Raz, dwa, trzy, dziś zabijasz ty

Toż nawet ten zwyczajny pan myśliwy, co to „regulując pogłowie” gania po lesie jakiegoś biednego zająca, żeby go wykończyć i pożreć, wydaje się tu sympatycznym misiem.

Opis rzezi bażantów pod Toruniem, co to wprawił w osłupienie Polskę całą, przypomina horror, którego scenarzysta wypił zdecydowani za dużo, a fantazję ma, że hej. I nawet nie znęcałbym się specjalnie nad tym, że w tym horrorze wystąpiła akurat grupa turystyczna „Szyszko i przyjaciele”, bo jak wynika z zeznań miejscowego ludu, dorabiającego podrzucaniem ptaszków pod pańskie lufy, zabawy w zabijanie modne są w kręgach szerokich. Dumam tylko i dumam, co taki łowca opowiada żonie i dziatkom po szczególnie udanym weekendzie? Kochani, tak dzisiaj dzielnie zabijałem, że aż mi się pod kaszkietem czółko spociło?

Czytaj też: Saperzy na nowej Polnej! Rozminowanie placu budowy

I tylko Agnieszka Holland ze swoim „Pokotem” trafiła w czas, jak rzadko. Film co prawda jest uniwersalną przypowieścią o tym, jak niektórym ludziom łatwo przychodzi pogardzanie słabszymi bliźnimi - starszymi, chorymi czy kobietami - ale i myśliwi, i zwierzaki odgrywają w nim rolę znaczącą i symboliczną. Bo ze zwierzakami można przecież zrobić wszystko, w końcu są na samym dole drabinki. A myśliwi wręcz przeciwnie - wśród ludzi władzy są jakoś wyjątkowo nadreprezentowani.

Pani Holland próbuje też jednak dociekać, co zmienia się w głowach tych, którzy dla rozrywki zabijają żywe stworzenia, bo mogą. I są to refleksje ponure i mroczne.

No i cóż, nad biednym ministrem Szyszko płakano ostatnio, jak mu może być nie żal tych wycinanych setkami drzew. Bażantów hodowanych na rozrywkową rzeź też mu widać żal niespecjalnie. Może pan minister jest po prostu taki raczej mało żałujący. Jak facet prawdziwy.

Zobacz też