Cały czas nie wiadomo, co stało się z 21-letnim Sebastianem Kopowskim, mieszkańcem Nieżywięcia który zaginął 25 grudnia i do tej pory nie odezwał się do rodziny. Nie on jeden.
<!** Image 2 align=right alt="Image 183525" sub="Sebastian Kopowski z Nieżywięcia zaginął 25 grudnia /Fot.: Nadesłana">Przypomnijmy, że tego dnia wieczorem młody mężczyzna wyszedł pieszo do oddalonej o dwa kilometry dyskoteki znajdującej się w miejscowości Dębowa Łąką. Umówił się tam na spotkanie z kolegą. Rozmawiał z nim, widzieli go też inni uczestnicy zabawy, ale, jak powiedzieli potem policji i rodzinie, około północy 21-latek zniknął im z oczu i nie wiedzą, co się z nim stało.
Już bez śmigłowca
Rodzina wraz z policją dokładnie sprawdziła okolice dyskoteki i drogi, którą Sebastian miał wracać do domu. Bezskuteczna okazała się również pomoc psów tropiących i śmigłowca wyposażonego w kamerę termowizyjną, za pomocą której przez kilkanaście godzin przeczesywano pobliskie pola i lasy.
- Śmigłowca na razie nie będziemy ponownie włączać do akcji - mówi Agnieszka Łukaszewska z policji w Brodnicy.
<!** reklama>Jak twierdzi, nie oznacza to, że poszukiwania zostały zakończone. Cały czas pogłębiany jest zebrany do tej pory materiał dowodowy, a w poniedziałek wypompowano wodę ze strażackiego zbiornika. 21-latka jednak nie znaleziono.
Pisaliśmy już o tym, że jasnowidz, do którego o pomoc zwróciła się rodzina Sebastiana, miał powiedzieć, że został on pobity przez rówieśników, podał nawet rysopis jednego z nich.
<!** Image 3 align=right alt="Image 183525" sub="O Adamie Muszytowskim nie ma wieści Już kilka tygodni /Fot.: Nadesłana">- Sprawdzamy wszystkie informacje, które docierają do nas na ten temat - odpowiedziała nieco enigmatycznie Agnieszka Łukaszewska, gdy zapytaliśmy ją, jak policja zareagowała na tę wizję jasnowidza. Nie chce też mówić, jaką wersję wydarzeń funkcjonariusze uważają za najbardziej prawdopodobną
21-latek miał przy sobie telefon komórkowy, ale od rana 26 grudnia nie jest dostępny. Jest wyłączony lub ma wyładowaną baterię .
Zaginięcie 21-latka z Nieżywięcia nie jest jedyną zeszłoroczną nierozwiązaną zagadką związaną z nagłym zniknięciem.
Gdzie jest pan Adam?
Kilka tygodni temu ślad zaginął również po 57-letnim Adamie Muszytowskim, współwłaścicielu jednego z toruńskich kantorów wymiany walut znajdującym się w centrum miasta.
Pożegnał się z pracownicą kantoru, powiedział jej, że idzie do domu i wyszedł z pracy około godziny 16, mimo że miał tam być do 18.
Ostatni raz widziany był w okolicy postoju taksówek na placu Teatralnym w Toruniu. ale do żadnego ze stojących tam wówczas samochodów prawdopodobnie nie wsiadł. Rano nie zabrał ze sobą z domu do pracy telefonu komórkowego. Przypadkowo czy specjalnie?
Ktokolwiek widział...
Policja cały czas prosi osoby, które mogłyby pomóc w ustaleniu, co dzieje się z zaginionymi mężczyznami, o kontakt pod jej numerami alarmowymi: 997 lub 112.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?