Na szkoły pada blady strach, nauczyciele drżą o etaty, a rodzice się zastanawiają, czy ich pociechy zakończą edukację tam, gdzie ją rozpoczęły.
Być może jednak obudzone obawy wkrótce staną się tylko niemiłym wspomnieniem. Mamy wszak rok wyborów samorządowych, a to dla lokalnej władzy sprawa priorytetowa. Nawet wówczas, gdy zbyt rozbuchane szkolnictwo mocno bije ją po kieszeni. Zawsze można zacisnąć zęby i przetrwać, a czystki zrobić później, kiedy wyborcy zagłosują jak trzeba.
Już w ubiegłym roku próbowano okroić toruńskie ogólniaki. Sprawa wyglądała naprawdę poważnie, a urzędnicze koncepcje zyskały nawet poparcie zespołu do spraw sieci szkół. W efekcie jednak prezydent wycofał się z większości zmian, okazując łaskę tym, na których inni już wydali wyrok. Dziś szkoły, które raptem rok temu były na czarnej liście, mają się dobrze.
To, co w sprawie sieci szkół wykoncypowali miejscy urzędnicy, aż do dzisiejszego popołudnia pozostanie tajemnicą. Szczegóły - z nieoficjalnych przecieków - poznamy pewnie dość szybko. Dobrze jednak, że nim trafią one do mediów, przekazuje się je zainteresowanym dyrektorom. W ubiegłym roku tej zasady nikt nie przestrzegał. Szefowie liceów przewidzianych do likwidacji o tym zamiarze dowiedzieli się z „Nowości”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?