Pracę na czarno lub inne naruszenia legalności zatrudnienia kontrolerzy Państwowej Inspekcji Pracy odkryli w co drugiej firmie budowlanej oraz w co trzeciej firmie handlowej, gastronomicznej i usługowej. Tak pracowali w regionie i Polacy, i Ukraińcy. Szokuje skala zjawiska.
Czytaj też: 25 szkół i przedszkoli z nowymi dyrektorami?
Przyczyn wzrostu szarej strefy PIP widzi kilka. Tradycyjnie pracodawcy skarżą się na zbyt wysokie koszty pracy, a wielu pracowników nie dba o ZUS, bo woli dostać więcej „na rękę”. Ciągle nie brakuje też osób ukrywających dochody, żeby nie płacić alimentów na dzieci.
- Ale pojawiły się też nowe zjawiska. Wielu nielegalnie zatrudnionych odkryliśmy w sklepach osiedlowych znanej sieci, działającej na zasadzie franczyzy. Ajenci skarżyli się, że mają obowiązek zamawiania towaru za np. 50 tys. zł co tydzień i prowadzenia sklepu siedem dni w tygodniu, od godziny 7 do 23, w każde święto i dni wolne. I że przed bankructwem ratują ich tylko pracownicy „na czarno” - mówi inspektor Wojciech Szota z PIP.
Przeczytaj także: Miesiąc dla zdrowia w Toruniu
Nowym zjawiskiem w 2016 r. stało się też ukrywanie dochodów po to, by kwalifikować się na świadczenie 500 plus już na pierwsze dziecko. Taki trend inspektorzy pracy w regionie zaobserwowali od kwietnia 2016 r.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?