Zdaniem wielu, winne temu jest Starostwo Powiatowe, które nie wsparło finansowo kowalewskiej placówki pomagającej niepełnosprawnym.
- Zgodnie z prawem, Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych w 90 procentach finansuje działalność Warsztatów Terapii Zajęciowej. Pozostałe 10 procent ma zapewniać powiat. Rocznie na naszą placówkę starostwo powinno przekazać około 57 tys. zł i w poprzednich latach wywiązywało się z tego obowiązku. W tym roku nie dostaliśmy jeszcze ani złotówki od powiatu - mówi Daniel Brożek, prezes Towarzystwa Przyjaciół Dzieci, organu prowadzącego WTZ. - Starosta tłumaczy, że powiat pieniędzy nie przekaże, bo zgodnie z nowymi przepisami nie musi wspierać WTZ, który pozyskuje ponad 10 procent budżetu z innych źródeł - kontynuuje Daniel Brożek. Prezes dodaje też, że konsultowano tę sprawę z ministrem pracy, który orzekł jednoznacznie, iż racja leży po stronie Towarzystwa Przyjaciół Dzieci i WTZ.
Sytuacją oburzona jest część powiatowych radnych. - Starosta proponuje powołanie etatowego członka zarządu, który kosztowałby powiat 100 tys. zł rocznie, a nie chce wspierać chorych ludzi. To niezrozumiałe - uważa Danuta Brzoskowska.
Starosta tłumaczy, że ma w tej sprawie opinię radcy prawnego, zatrudnionego przez Starostwo Powiatowe w Golubiu-Dobrzyniu. Wynika z niej, że powiat ma łożyć na WTZ tylko wtedy, gdy pieniądze pozyskane przez placówkę z innych źródeł nie przekraczają 10 proc. budżetu. - To nadinterpretacja prawa. Jak można karać placówkę za to, że jest operatywna? Dostajemy sporo darowizn, a jednak miniony rok zakończyliśmy na minusie. W tym jest jeszcze gorzej. Od dłuższego czasu WTZ funkcjonują dzięki pożyczkom od zaprzyjaźnionych organizacji. Niestety, środki te są na wykończeniu. Już wiem, że w październiku nie będzie pieniędzy na uregulowanie rachunków za prąd czy wodę oraz na zakup paliwa na dowóz osób niepełnosprawnych - żali się Daniel Brożek.
Wśród darczyńców wymienia się też samorządy (m.in. gminę Kowalewo, Ciechocin czy miasto Golub-Dobrzyń), które nie są prawnie zobligowane do pomocy warsztatom, a jednak robią to. Starosta sprawę ucina: - Przy wielu różnych zadaniach starostwo musi szukać oszczędności w urzędzie i jednostkach podległych. Przeanalizowaliśmy sytuację w WTZ. Tam nikt oszczędności nie szuka. Księgowa WTZ zarabia o 800 zł więcej niż księgowa w PCPR - placówce pełniącej nadzór nad warsztatami. WTZ spokojnie sobie poradzi.
W Kowalewie zorganizowano spotkanie w sprawie przyszłości WTZ. W sprawę zaangażował się burmistrz Andrzej Grabowski, który warsztatom pomaga od samego początku ich istnienia. - Funkcjonowanie placówki jest zagrożone. Jako gospodarz gminy, gdzie obiekt funkcjonuje i do którego uczęszczają moi mieszkańcy, nie mogę stać z boku. W tej sprawie działa też Rada Miejska, która przyjęła stanowisko w sprawie finansowania działalności WTZ-ów przez Starostwo Powiatowe. Jesteśmy zaniepokojeni samowolną interpretacją ustawy przez osoby odpowiedzialne za jej realizację. Posiadane przez nas opinie prawne wyraźnie stwierdzają, że Starostwo Powiatowe musi przekazać środki w wysokości 10 proc. budżetu - mówi Andrzej Grabowski. <!** reklama>
Przedstawiciele rady powiatu, gminy Kowalewo oraz sami zainteresowani szukają teraz pomocy w rozwiązaniu prawnego sporu ze starostwem u ministrów, posłów, senatorów, wojewody i w PFRON-ie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?