Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ruch dobry na wszystko

Piotr Bednarczyk
Nigdy nie jest za późno, by zdecydować się na uprawianie sportu. Oczywiście amatorsko, bo wyczynowe lepiej zostawić jednak ludziom młodym.

<!** Image 3 align=right alt="Image 205185" sub="Ryszard Kowalski poleca zajęcia w siłowni, ale apeluje o rozsądek. 50 lat to nie wiek na rzeźbienie ciała. [Fot.: Adam Zakrzewski]">Nigdy nie jest za późno, by zdecydować się na uprawianie sportu. Oczywiście amatorsko, bo wyczynowe lepiej zostawić jednak ludziom młodym.

Nie od dziś wiadomo, że umiarkowany wysiłek fizyczny ma bardzo dobry wpływ na nasze organizmy. Dotyczy to zwłaszcza osób dorosłych, u których ryzyko zachorowania na różne przypadłości jest większe. Wyliczanka jest dość długa - ruch hamuje starzenie się mózgu, zapobiega nadciśnieniu, cukrzycy, żylakom, otyłości, niektórym nowotworom, niedokrwieniu serca, poprawia wydolność układu krążenia (a więc zmniejsza ryzyko zawału), stan mięśni, zmniejsza bóle pleców i ryzyko osteoporozy, poprawia sylwetkę, redukuje stany depresyjne, a nawet pomaga w walce z nałogami.

Ale nie każdy rodzaj aktywności i jego natężenie wiąże się z poprawą zdrowia. Co więc na początku powinny zrobić dorosłe osoby, które wcześniej kontakt z ruchem miały rzadko, a chciałyby popracować nad swoją kondycją?

<!** reklama>Na początek spacer

- Na początek proponowałbym zrobić sobie dwu- lub trzykilometrowy spacer, najlepiej z kijami nordic walking - mówi szef toruńskiego TKKF-u, Ryszard Kowalski. - Tempo nie powinno być bardzo forsowne, ale większe, niż normalnie. Jeśli przejdziemy bez przeszkód, będzie to oznaczało, że jako pięćdziesięciolatkowie jesteśmy w niezłym stanie. Jeśli okaże się, że po 500 metrach złapała nas zadyszka, trzeba stanąć i odpocząć. W tym przypadku, jak również jeśli nie możemy złapać oddechu po przejściu dwóch kilometrów, lepiej udać się od razu do lekarza. Niech zmierzy ciśnienie, sprawdzi tętno, jak funkcjonuje serce. Jeśli wszystko będzie w porządku, pewnie zaleci dalszy ruch.

Po tym pierwszym sprawdzianie czeka nas drugi. Fachowcy polecają pięciokilometrowy trucht.

- Jeśli podołamy i nam się to spodoba, można śmiało rozejrzeć się w dostępnej ofercie - dodaje Ryszard Kowalski. - Propozycji jest bez liku. Wystarczy wejść na strony internetowe TKKF-u, MOSiR-u, spółdzielni mieszkaniowych czy poszczególnych siłowni, basenów itp. Można znaleźć grupy tych, którzy wolą biegać czy jeździć na rowerze razem. Można się zapisać na zajęcia, podeprzeć się radami instruktorów. Oczywiście to już kosztuje. Ale jeśli chce się oszczędzać, to nic straconego. Wystarczy kupić najtańsze kijki do nordic walking albo zwyczajnie pobiegać. Poza tym warto byłoby odświeżyć lub kupić rower. Lekarze często to polecają, jazda na nim nie obciąża stawów.

Sześć razy w tygodniu

Niestety, do utrzymania kondycji nie wystarczy tylko ruch w weekendy. Jeszcze 3-4 lata temu Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zalecała program 3 x 30 x 130 (ruch trzy razy w tygodniu po 30 minut, przy tętnie 130). Dziś zmieniono to na 6 x 30 x 130. Raz w tygodniu, to można sobie pójść na basen, wtedy weekend pasuje idealnie. Jeśli komuś nie wystarcza samo pływanie albo nie potrafi pływać, może wybrać się do miniaquaparku na ul. Hallera lub do aquaparku w Wielkiej Nieszawce, gdzie oferta jest większa.

Czy ze stopniowym zwiększaniem kondycji powinniśmy zwiększać również np. natężenie ćwiczeń czy dystanse?

- Nie jestem zwolennikiem takiego podejścia - twierdzi Ryszard Kowalski. - Wiem, że w każdym tkwi pokusa, żeby być kolejne rekordy, ale w przypadku ludzi starszych nie jest to dobry pomysł. Zostawmy to młodym wyczynowcom. Ustabilizujmy swój wysiłek na pewnym poziomie i się tego trzymajmy.

Nie wszystko zdrowe

Nie każda forma ruchu jednak jest wskazana w przypadku pięćdziesięciolatków.

- Pewnie zaskoczę większość osób, bo kiedyś to polecano, ale wcale nie jest zdrowa praca na działce - twierdzi nasz rozmówca. - Dowiedziono, że ruchy, jakie tam wykonujemy, wcale nie są zdrowe dla serca. Podobnie jest w tenisie - jeśli ktoś go wcześniej nie trenował, to lepiej niech nie zaczyna po pięćdziesiątce. Nie zalecałbym też kulturystyki, to nie pora na rzeźbienie ciała. Choć, oczywiście, ćwiczenia w siłowni pod okiem instruktora nie są złe. Nie radzę też uczyć się narciarstwa zjazdowego, lepsze jest biegowe. Można skorzystać choćby z dobrodziejstwa Barbarki. A do uprawiania jakiegokolwiek ruchu na pewno znajdzie się miejsce na każdym osiedlu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska