Rusz się na wiosnę

<!** Image 3 align=none alt="Image 207680" >

**Choć pogoda za oknem na to nie wskazuje, dziś rozpoczęła się kalendarzowa wiosna. Szlaków, którymi z tej okazji można wybrać się na spacer, jest w okolicy bardzo dużo.**

Każdego roku PTTK „Szlak Brdy” organizuje kilkadziesiąt różnorodnych wycieczek po samej Bydgoszczy i przylegających do niej terenach. Najbliższy spacer dla bydgoszczan zaplanowany był na zbliżającą się niedzielę.

<!** reklama>

- Chcieliśmy wybrać się wspólnie z dworca Bydgoszcz Leśna do Doliny Śmierci w Fordonie na Misterium Męki Pańskiej, ale właśnie się okazało, że trzeba będzie je przesunąć ze względu na warunki pogodowe - mówi Tadeusz Frymark, przodownik turystyki pieszej.

Dużo ścieżek do wyboru

Nie oznacza to jednak, że by wybrać się na pieszą wycieczkę, trzeba będzie poczekać na ocieplenie. Organizator wypadów z koła PTTK „Szlak Brdy” sypie pomysłami, dokąd warto się wybrać nie tylko w najbliższy weekend, ale i w ciągu wielu kolejnych.

- Sieć szlaków turystycznych jest u nas bardzo gęsta. Warto wsiąść na przykład do autobusu linii 58 i jechać na końcowy przystanek do Smukały, gdzie znajduje się tablica z wytyczonymi trasami, które się tam rozpoczynają. Można wybrać się stamtąd do Bożenkowa, przejść most na Brdzie i wrócić niebieskim szlakiem od drugiej strony rzeki. Można też przejść się żółtym szlakiem z Opławca na Osową Górę lub drogą łączącą Opławiec z Myślęcinkiem - wymienia piechur.

A to dopiero propozycje wypadów z jednego tylko miejsca. Turyści chwalą sobie walory przyrodnicze Brdy, a także szlaki biegnące samym miastem.

- Można wyruszyć z Brdyujścia i iść w kierunku Lasu Gdańskiego,ścieżką, prowadzącą do Myślęcinka i dalej do Smukały, a nawet Koronowa. Można też wsiąść do busu do Koronowa i wrócić stamtąd przez las niebieskim szlakiem. Okolice Kanału Bydgoskiego również idealnie nadają się do spacerów. Ciekawa trasa biegnie też Górnym Tarasem ze Wzgórza Krzywoustego w Łęgnowie aż do Miedzynia, natomiast na górkach w Fordonie przykrytych śniegiem wygląda teraz zupełnie jak w Bieszczadach. Można pokusić się tam o spacer wałem wiślanym i samym brzegiem rzeki.

Kijki w dłoń

Piechurzy, dla których samo maszerowanie przestało stanowić wyzwanie, mogą spróbować swych sił w zdobywającej coraz większą popularność formie rekreacji, jaką jest nordic walking.

- Wydaje się, że jest to prosty sport, nieraz jest przez to lekceważony, ale prawda jest taka, że jest on bardzo wymagający. Użycie kijów, wydłużony krok i wymachy ramion angażują w sumie aż dziewięćdziesiąt procent mięśni. Gdy sama zaczynałam, po dwudniowym szkoleniu miałam straszne zakwasy - wspomina Monika Mrugała, instruktor nordic walking.

Wśród miejsc, w które warto wybrać się na spacer z kijkami, wymienia Puszczę Bydgoską, zwracając uwagę na jej walory przyrodnicze.

- Od Kapuścisk przez Dąbrowę biegnie ścieżka w kierunku Piecek, na której można się natknąć na naprawdę sporo osób uprawiających nordic walking. Jest to odcinek długości kilkunastu kilometrów, położony w malowniczym borze sosnowym.

Instruktorka podkreśla, że nordic walking jest sportem dla każdego, a by zacząć go uprawiać, wcale nie trzeba wydawać fortuny. Ceny zestawu kijków zaczynają się już od 50 zł, można je też wypożyczać u samych instruktorów.

Kto ma opory przed sięgnięciem za kijki, może wybrać w zamian wrotki lub łyżworolki. Tomek Biel, instruktor jazdy na rolkach, poleca ten rodzaj aktywności tym, którzy przemieszczają się po mieście i zależy im na czasie.

Śmiganie na kółkach

- Do pracy bez większego wysiłku docieram w kilkanaście minut i nie muszę obawiać się korków. Mamy w mieście coraz więcej ścieżek, którymi można śmigać, w zasadzie wszystkie drogi dla rowerzystów są są dobrym miejscem do jazdy na rolkach.

Jako przykład ścieżek, na których często spotkać można rolkarzy, podaje ulice Kamienną i Skłodowskiej-Curie oraz promenadę, ciągnącą się z Myślęcinka do Niemcza.

- Dobrym miejscem do ćwiczeń jest też Bydgoski Park Przemysłowy. Są tam wytyczone ścieżki, w tym pięciokilometrowy odcinek, na którym można bezpiecznie trenować jazdę.

Dodaje, że nauka jazdy na łyżworolkach nie zajmuje wcale tak dużo czasu, jak sądzą niektórzy.

- Wystarczy parę godzin, by opanować podstawy. A warto trenować, bo taka jazda wzmacnia nogi i poprawia ogólną kondycję. W godzinę pozwala spalić czterysta kalorii, a nie obciąża tak mocno stawów jak bieganie.