Są pieniądze na trzecie rozdanie w programie KAWKA i jest już kolejka chętnych

[break]
Toruń, Śródmieście KAWKA to program, który ma oczyścić fatalne powietrze w najbardziej zadymionych miastach Polski, w których normy zanieczyszczeń są przekroczone.

Toruń do takich należy, dlatego też mieszkańcy skorzystali z dwóch pierwszych transz programu. Z pierwszej, pilotażowej KAWKI skorzystało 106 właścicieli budynków, dostając ok. 3,4 mln zł.

- Udało się zlikwidować 46 pieców kaflowych i 20 kotłów węglowych, a przeliczając na zużycie węgla, z dymem nie poszło około 225 ton tego opału - wyliczał na początku roku dyrektor Szczepan Burak z miejskiego Wydziału Środowiska i Zieleni, jednostki, która realizuje program w Toruniu.

W trwającej obecnie drugiej odsłonie KAWKI do wzięcia jest trzykrotnie więcej środków, a Toruń jest lokalnym liderem w ich pozyskiwaniu. W sumie na likwidację emisji zanieczyszczeń wyda 12,7 mln zł.

Kwoty dofinansowań sięgają 75 procent wartości inwestycji. W Toruniu są wysokie, ponieważ na dopłatę zrzuca się twórca programu - Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej i jego wojewódzkie jednostki oraz toruński Urząd Miasta.

KAWKA II potrwa do 2018 roku, jej efekty dopiero będzie można ocenić. Chętnych na likwidację pieców na węgiel z dopłatą zgłosiło się przeszło 150 i nie wszystkie wnioski uda się zrealizować, część będzie czekać na liście rezerwowej.

Urząd Miasta w Toruniu już zapowiada, że weźmie udział w trzecim rozdaniu KAWKI. Chętni mieszkańcy zaś dopytują, kiedy można składać wnioski. Nie tak prędko. Od przyszłego tygodnia samorządy będą mogły zgłaszać się do programu, po 20 stycznia 2016 roku gminy, które spełnią warunki konkursu (podstawowy to przekroczenia stężeń trujących substancji), będą mogły rozpocząć nabór chętnych.

W poprzednich programach poza likwidacją pieców i kotłowni dofinansowywano ocieplenie budynku. W tym rozdaniu nie będzie to już możliwe, pieniądze mają iść na likwidację dymiących kominów, a więc przede wszystkim pieców, kotłowni na węgiel.