Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Samochód zamiast łyżew

Karol Piernicki
Utrzymujący się od kilku dni mróz to pokusa dla amatorów mocnych wrażeń. Niedawno na zamarzniętym jeziorze w Tarpnie grupa nastolatków urządziła sobie popisy samochodowe.

Utrzymujący się od kilku dni mróz to pokusa dla amatorów mocnych wrażeń. Niedawno na zamarzniętym jeziorze w Tarpnie grupa nastolatków urządziła sobie popisy samochodowe.

Kilka dni temu stanęła Wisła, a gruba pokrywa lodowa przykryła już jeziora w Rudniku i Tarpnie. Na pierwszym z nich darmową ślizgawkę urządzili sobie amatorzy jazdy na łyżwach. Co gorsza, niektórzy z nich zapuszczają się bardzo daleko.

- Cieszę się z tych mrozów, bo pogoda do jeżdżenia jest bardzo dobra - podkreśla Michał Tarczyński, student z Grudziądza. - Długo musieliśmy czekać na prawdziwą zimę, ale w końcu się jej doczekaliśmy. Jeżdżę tylko kilka metrów od brzegu. Dalej bałbym się wyjeżdżać. Mimo że mróz jest duży i utrzymuje się długo, nigdy nic nie wiadomo.

<!** reklama>Popisy łyżwiarskie to niejedyna rozrywka, jakiej oddają się młodzi grudziądzanie. Grupa kilku nastolatków po Jeziorze Tarpieńskim jeździła samochodami. Mandatami nie ukarano jednak nikogo, bo gdy na miejscu zjawiła się straż miejska, samochody już spokojnie stały na brzegu.

- Jedyne, co mogliśmy zrobić, to upomnieć te osoby - wyjaśnia Jan Przeczewski, komendant straży miejskiej w Grudziądzu. - Samochodów było sześć, a osób kilkanaście, więc każdy jeździł co najmniej z jedną osobą towarzyszącą. Na lodzie były jeszcze świeże ślady opon. Młodzi ludzie najczęściej tłumaczą się, że ćwiczą jazdę w kontrolowanym poślizgu, co jest skrajnie nieodpowiedzialne.

Tej zimy zdarzały się już także przypadki chodzenia po zamarzniętej Wiśle. Jak co roku, nie brakuje również amatorów wędkowania pod lodem. Mimo że w Grudziądzu nie doszło jeszcze do żadnego wypadku i nikomu nie trzeba było udzielać pomocy, służby mundurowe dmuchają na zimne.

- Patrole pojawiają się nad akwenami kilka razy dziennie - informuje Jan Przeczewski. - Ponadto, zostały one doposażone w dodatkowy sprzęt, który ma służyć szybkiej pomocy mieszkańcom. Mamy w samochodach na wyposażeniu linki ratownicze, kije i specjalne boje. Na ryzyko nie ma jednak czasem rady.

Oba grudziądzkie jeziora są przepływowe, co oznacza, że pod lodową pokrywą swój nurt mają rzeki. Gdzieniegdzie grubość lodu może zatem wynosić kilkadziesiąt centymetrów, by dalej już tylko kilkanaście, a nawet kilka. W tych miejscach tworzą się także tzw. poduszki powietrzne.

- Takie same ryzyko może występować na każdym innym akwenie. Nigdy nie ma stuprocentowej pewności, że lód się nie załamie - przestrzega st. bryg. Leszek Głowacki, zastępca komendanta Państwowej Straży Pożarnej, która niedawno została wyposażona w drugą deskę do ratowania ludzi uwięzionych pod lodem. - Na szczęście, na razie nie musieliśmy jeszcze interweniować. Apelowałbym jednak o zdrowy rozsądek i chłodną głowę.

Zbliżające się ferie wzmagają czujność strażaków, bo przypadków jazdy na łyżwach tam, gdzie niekoniecznie jest to wskazane, będzie z pewnością przybywać. Wychodząc na lód warto także pamiętać o kilku podstawowych zaleceniach.

- Nie należy na niego wbiegać, a poruszać się wolno, nawet ciągnąc nogę za nogą - radzi Leszek Głowacki. - Warto mieć przy sobie jakieś ostre narzędzia, na przykład śrubokręty, którymi będzie można próbować się ratować będąc pod wodą.

Po zapadającym się lodzie trzeba się bezwzględnie czołgać, gdyż ciężar ciała jest rozkładany na większą powierzchnię. Jeśli już ktoś decyduje się na wejście na lód, powinien to robić blisko brzegu. Wtedy szybciej nadejdzie ewentualna pomoc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska