Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Scheda przerwanej dekady

Lucyna Budniewska
Lucyna Budniewska
- Województwo toruńskie nie powstało po to, żeby uhonorować nasze miasto. Reforma administracyjna w 1975 roku miała na celu rozdrobnienie dużych komitetów partyjnych. Edward Gierek chciał osłabić rywali - uważa senator Michał Wojtczak.

<!** Image 3 align=none alt="Image 225172" sub="Edward Gierek w Apatorze. Jako I sekretarz KC PZPR odwiedzał Toruń pięciokrotnie. [Fot. Andrzej Kamiński]">

- Województwo toruńskie nie powstało po to, żeby uhonorować nasze miasto. Reforma administracyjna w 1975 roku miała na celu rozdrobnienie dużych komitetów partyjnych. Edward Gierek chciał osłabić rywali - uważa senator Michał Wojtczak.

Profesor Adam Gierek jest bardzo podobny do ojca, tylko trochę niższy. Ale może to postać towarzysza I sekretarza, robotniczego przywódcy, wydawała się czterdzieści lat temu tak potężna?

W toruńskim klubie „Kameleon” łatwo przywołać gierkowską dekadę. Przy stole dla prelegentów paprotka, w tłumie gości partyjne tuzy z tamtych lat. Profesor Gierek, naukowiec i eurodeputowany wspomina ojca. Czarne sztyblety, błękitna koszula, marynarka w kratę z modnymi łatami na łokciach. Styl uniwersytecki, sposób bycia inteligencki, przekaz stonowany. Tylko gdy wspomina o szarganiu pamięci ojca, gdy podnosi głos, słychać echo słynnego: „Pomożecie?”<!** reklama>

Wybrali kozła ofiarnego

- Historia była zakłamywana także przez lewicę. W latach 80. mówiono, jak to Edward Gierek doprowadził kraj do kryzysu. Mojego ojca internowano. Siedział najdłużej ze wszystkich. Nie chcę mówić o tym panu, bo mam do niego uraz - Adam Gierek wskazuje zdjęcie z Wojciechem Jaruzelskim - o Kani ani o całej spółce. Wybrali sobie mojego ojca na kozła ofiarnego. Krytykowano, że Gierek zadłużył kraj, ale pozostawiony majątek - mieszkania i zakłady pracy - wielokrotnie przekraczał to zadłużenie. Jesteśmy krajem średniej wielkości. Żadne takie państwo nie jest w pełni suwerenne. W ówczesnej sytuacji najbardziej patriotyczne było działanie na korzyść tego kraju. A kraje są wtedy silne, kiedy mają silną gospodarkę - mówi dobitnie. - W czasach mojego ojca Polska miała duże osiągnięcia ekonomiczne, ale najważniejszy był skok cywilizacyjny, przełom w mentalności ludzi.

- Była to dekada największej industrializacji w historii Polski - podkreśla Stanisław Rakowicz, były dyrektor m.in. Bydgoskiej Fabryki Kabli, toruńskiej Elany, w latach 80. wojewoda toruński, obecnie honorowy konsul Peru. - Musimy walczyć o prawdziwą pamięć, z której wynikałyby jakieś wnioski dla dzisiejszych czasów. Ogromna zasługa Edwarda Gierka polegała na zerwaniu z dominantą rozwoju jedynie przemysłu ciężkiego. To wtedy pojawiło się hasło „Polam i wszystko jasne”. Produkowano artykuły gospodarstwa domowego, pralki, małe fiaty, odzież, rozwijał się przemysł mleczarski i mięsny. Śmiało sięgano po zachodnie kredyty i technologie. To nie były łatwe decyzje, ale początkowo te kredyty były bardzo nisko oprocentowane, plus minus 3 procent, mniej niż wynosiła inflacja. Dopiero później nastąpiły zawirowania niezależne od Edwarda Gierka. Trzeba też pamiętać, że jako pierwszy przywódca sięgnął on po tak zwanych technokratów, nasza kadra gospodarcza zaczęła jeździć na Zachód, poznawać świat. Polska była jedynym krajem socjalistycznym, w którym nauka zarządzania doczekała się nobilitacji. Ta dekada popchnęła nas do przodu.

Stanisław Rakowicz dorzuca garść anegdot: Edward Gierek tolerował tylko piwo. W prywatnych rozmowach mówił o radzieckich towarzyszach bez czołobitności. „Ruscy”, „Lońka” o Leonidzie Breżniewie. A wpisanie do konstytucji sformułowania o przyjaźni i współpracy ze Związkiem Radzieckim było taką grą polityczną, polegającą na wyrąbywaniu samodzielności dla Polski. Adam Gierek potakuje.

- PRL nie było ciągle to samo, następowały zmiany na lepsze - podkreśla Janusz Zemke, poseł do Parlamentu Europejskiego i znany polityk SLD z naszego regionu. - Większość osób na tej sali jest w takim wieku, że mówiąc o dekadzie Gierka mówi też o swoim życiu, swojej pracy.

Gierek dał nam województwo

Krzysztof Podgórski, autor prelekcji „Toruń w latach 1970-1980”, urodził się w 1975 roku, ale historyczną lekcję odrobił na piątkę. Wymienia, co zawdzięczamy dekadzie gierkowskiej: wybudowano 16.875 mieszkań, rocznie około 2 tysięcy, m.in. na Rubinkowie. Powstały i rozwijały się wielkie zakłady pracy, jak Elana, Merinotex, Ema-Apator, Unitra-Toral, Kombinat Budowlany, Predom-Metron, Towimor oraz miasteczko akademickie UMK. Rozwijała się komunikacja miejska. Dzięki obchodom 500 rocznicy urodzin Mikołaja Kopernika przypadającej w 1973 roku, odrestaurowano starówkę, a w 1975 Toruń został stolicą województwa. Liczba mieszkańców wzrosła ze 130 tysięcy w 1970 roku do 180 tysięcy w 1980.

Edward Gierek był w Toruniu pięciokrotnie, jak wspólnie obliczyli zebrani na sali działacze lewicy. Z oficjalną wizytą gospodarską, na UMK i w Elanie, po katastrofie w Otłoczynie, podczas manewrów na poligonie wojskowym i na spotkaniu z aktywem partyjnym.

- Trudno tym argumentom o rozwoju gospodarczym do końca odmówić racji, szczególnie jeśli porównamy to do okresu rządów Gomułki czy jeszcze wcześniejszych - przyznaje Michał Wojtczak, senator PO, „za komuny” działacz opozycji demokratycznej. - Ale z drugiej strony, kto mógł, jeździł wtedy do Czechosłowacji, NRD, Jugosławii, bo tam w sklepach było lepsze zaopatrzenie. A fakt, że byliśmy najweselszym barakiem w komunistycznym obozie, to nie zasługa Gierka, tylko charakteru Polaków.

Gra polityczna z ZSRR? Ci, którzy współpracowali z SB, też czasem mówią, że prowadzili grę. Trudno dziś powiedzieć, czy to była świadoma strategia, czy serwilizm wobec Kremla. A województwo toruńskie nie powstało po to, żeby uhonorować Toruń. Reforma administracyjna w 1975 roku miała na celu rozdrobnienie dużych komitetów partyjnych. Edward Gierek chciał osłabić siłę rywali, aby łatwiej kierować partią - uważa senator Michał Wojtczak.

Ojciec i syn

Adam Gierek wchodząc do Parlamentu Europejskiego niejako wrócił do korzeni. Urodził się w 1938 roku w Zwartbergu, w belgijskiej Limburgii. W 1947 jako 9-latek wrócił z rodziną do kraju. Po studiach na Wydziale Mechaniczno-Technologicznym Politechniki Śląskiej w Gliwicach pracował na uczelni. Jego kariera polityczna rozwinęła się jednak już w nowej Polsce. W 2001 roku z rekomendacji Unii Pracy został wybrany na senatora V kadencji. W 2004 oraz ponownie w 2009 roku uzyskał mandat europosła z listy SLD-UP. - Tak, odwiedziłem miejsca znane z dzieciństwa - przyznaje Adam Gierek. - Dom, w którym kiedyś mieszkaliśmy, szkołę, kościół. Kościół jest zamknięty, bo społeczeństwo lokalne trochę się zmieniło. Przyjechało wielu muzułmanów. Zniknęło górnictwo, w którym głównie zatrudniani byli Polacy. Niektórzy jednak zostali, mieszka tam nadal mój kuzyn.

Nigdy nie żałował, że rodzice po wojnie przeprowadzili się do Polski. Zresztą nigdy nie mieli zamiaru zostać w Belgii na stałe. Wtedy, w latach 40. wracało do kraju wiele osób. Potrzebnych było wiele rąk do pracy - dodaje Adam Gierek. - Potrzebni byli górnicy, sprzęt. Wyjeżdżając ludzie kupowali nawet narzędzia, żeby w Polsce pracować. I właśnie wtedy ojciec zajmował się wysyłaniem, organizowaniem tych całych transportów. To były tysiące ludzi, którzy osiedlali się w górniczym okręgu wałbrzyskim, na Śląsku. W Bytomiu jest wielu potomków reemigrantów z Belgii i Francji, którzy odbudowywali nasz kraj. Dobrze by było, żeby także teraz ta fala się odwróciła, żeby ludzie nie wyjeżdżali, a wracali. To byłoby moje marzenie.

- Często ludzie mówią, że jest Pan podobny do ojca?

- Tak, często.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska