<!** Image 3 align=none alt="Image 211079" sub="Na Barbarce dzieci na grzbiecie woziły dotychczas dwa kucyki. Został już tylko jeden, bo Mimi musiał pożegnać się z leśną osadą
[Fot. Jacek Smarz]">
Pogryziona przez kucyka dziewczynka pochwaliła się „trofeum” w przedszkolu. Kolega z grupy podwinął rękaw i pokazał swoje sińce. Po tym samym koniku z Barbarki.
<!** reklama>
Chodzi o Mimiego ze stajni na Barbarce, który od dwóch sezonów jest atrakcją dla dzieci. Mogą się na nim przejechać. - Wnuczka ma 3,5 roku i proszę mi wierzyć, jest bardzo spokojnym dzieckiem - twierdzi babcia.
Strach i sińce
Tak opisuje feralny finał przejażdżki w ostatnią środę na Barbarce: - Wnuczka zeszła z kucyka, grzecznie stanęła obok konika, a ten niespodziewanie chwycił ją za ramię pyskiem i przewrócił na ziemię. Po „atrakcji” pozostał siniak z odciśniętymi zębami - relacjonuje kobieta (nazwisko do wiadomości redakcji).
Skończyło się na strachu i płaczu. Babcia chciała szybko o sprawie zapomnieć, ale dziewczynka pochwaliła się okazałym sińcem kolegom w przedszkolu. - Wtedy okazało się, że w tej samej grupie dzieci jest drugi przedszkolak, którego także szarpnął kucyk z Barbarki - opisuje sprawę kobieta i pyta: - Czy tak agresywne zwierzę powinno w ogóle pracować z dziećmi?
Prywatną stajnię na Barbarce drugi sezon prowadzi Joanna Kruk, w siodle od 28 lat, od 20 instruktor jazdy konnej. Obie sprawy zna. - Mimi to ulubieniec dzieci. Cały poprzedni sezon ładnie pracował, wcześniej takie sytuacje mu się nie zdarzały.
W tym sezonie, jak określa instruktorka, „stracił cierpliwość do maluchów”. - Nie było mnie na miejscu, więc trudno mi rozstrzygać, jak to się stało, ale dzieci naprawdę bywają bardzo różne. Zdarza się, że traktują kucyki jak maskotki, rzucają się na zwierzę, z ciekawości wkładają palce do pyska i oczu.
Zdaniem właścicielki stajni nawet najłagodniejszy koń po kilku takich sytuacjach może stać się agresywny, a z równowagi wyprowadzi go błaha z pozoru sytuacja.
- Być może i tak było w tym przypadku. Dla pewności wycofaliśmy Mimiego. Nie wozi już dzieci - zapewnia.
Kolejki do kuca
Przejażdżki kucykami to w sezonie bardzo popularna atrakcja dla dzieci. W Toruniu oferuje ją między innymi Ogród Zoobotaniczny. Do kuca ustawiają się kolejki.
- Można doskonale znać zwierzę, wiele lat z nim pracować, a wystarczy jeden niepozorny, niezamierzony, ale jednak gwałtowniejszy ruch dziecka i zwierzę wtedy wystraszy się i może ugryźć albo gwałtownie szarpnąć - uczula rodziców Maciej Makowski, kierownik hodowli w toruńskim Ogrodzie Zoobotanicznym. - Na szczęście nam tak niebezpieczne sytuacje jeszcze się nie zdarzyły.
Właścicielka stajni z Barbarki zawiadomiła nas wczoraj telefonicznie, że dla kucyka, który nie będzie już wozić dzieci na swoim grzbiecie, znalazła tymczasową przystań.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?