Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkarz CUK Aniołów Toruń ma zadanie do wykonania. Jakub Skadorwa: - Miejsce Aniołów jest w I lidze

Joachim Przybył
Joachim Przybył
Jakub Skadorwa
Jakub Skadorwa Archiwum
- Teraz już nie rozmawiamy o finale i awansie. Liczy się tylko najbliższy rywal, a najważniejszy czas nadejdzie w kwietniu - mówi Jakub Skadrowa, atakujący CUK Aniołów Toruń.

Po nieudanym poprzednim sezonie nie miałeś ochoty zmienić otoczenia? Miał być awans, a polegliście już w półfinale.
Gdy przyszedłem do Torunia trzy lata temu, to wiedziałem jaki jest cel, jakie są ambicje w klubie. Obiecałem sobie, że dopóki tego nie osiągnę, to nie chcę odchodzić. W Toruniu czuję się jak w domu, jest wieź z zarządem, klubem, kibicami. Gdybym odszedł z drużyny, a ta wywalczyłaby ten upragniony awans, to łezka by mi się w oku zakręciła, że nie brałem w tym udziału. To nie jest łatwe zadanie, ale tym większa będzie satysfakcja. Wyciągnęliśmy wnioski z poprzedniego sezonu i chcemy zmienić narrację wewnątrz drużyny. Rok temu od początku sezonu był temat półfinału, awansu. To był błąd. Teraz nie chcemy wybiegać w przyszłość, a jedynie koncentrować się wyłącznie na najbliższym rywalu. Liczy się praca na treningach, nawet nie wyniki spotkań w tej fazie sezonu. Dla nas najważniejszy czas nadejdzie w kwietniu i maju.

Tymczasem miałeś już okazję zadebiutować z Aniołami w Arenie Toruń podczas Volleyball Copernicus Cup. Jakie wrażenia?
To była wielka radość, ale i ogromna lekcja. Miałem okazję po meczu porozmawiać z Andrzejem Wroną czy Arturem Szalpukiem, usłyszeć od tak uznanych graczy nawet kilka pochwał. W takich chwilach wiem, że moja praca ma sens i to jeszcze umacnia wiarę, że razem z Aniołami możemy zajść wysoko.

Jak oceniasz ten zespół w porównaniu do poprzedniego?
Przede wszystkim dołączyło dwóch doświadczonych przyjmujących. Bardzo dużym wzmocnieniem jest Sławowmir Stolc, pamiętam jeszcze z moich młodych czasów, jak oglądałem go w PlusLidze. Nową twarzą jest także Adam Surgut. Z nim grałem już w II lidze, wiem na co go stać, ma mocny charakter i może nam bardzo pomóc. Wydaje mi się, że generalne w drużynie jest więcej spokoju i mniej takiego narwania. Poprzedni sezon był naszpikowany emocjami, byliśmy chyba nawet przemotywowani, a teraz staramy się sami zdjąć z siebie presję walki o awans.

Po zmianach w składzie będzie większa konkurencja o miejsce w szóstce. To pomaga?
Na ataku jest Rafał Pawła i ja, więc spokojnie podzielimy się graniem. Obaj prezentujemy podobny poziom, sprawa jest otwarta i każdy tydzień treningów może mieć wpływ na decyzję trenera. Dużo większa rywalizacja jest na przyjęciu, przecież Łukasz Kalinowski ma za sobą bardzo dobry sezon, jest młody Bartek Grzona, która potrafi wejść na boisko i odmienić losy meczu. Na środku mocne wejście do zespołu zaliczył Robert Brzóstowicz, bardzo szybko wkomponował się w zespół i wywalczył miejsce w podstawowym składzie. Na rozegraniu dołączył Łukasz Walawender i bardzo dobrze mi się gra, ma sporo finezji. Trener ma z czego wybierać.

Przed pierwszym meczem w II lidze powiedziałeś sobie: do trzech razy sztuka?
Dokładnie tak. Pierwszy sezon może tak nie bolał. To był nasz debiut w lidze, było powiedziane: fajnie, jak awansujemy, ale nic na siłę i na koniec zabrakło nam jednego zwycięstwa w finale. Drugi sezon to już inna sprawa. Drużyna była budowana na awans, zaczęło się wszystko świetnie: pokonaliśmy Skrę Bełchatów w sparingu, w sezonie zasadniczym wygraliśmy mecz za meczem. Nikt z nas nie spodziewał się takiego zakończenia. W decydującym meczu wystarczał nam przecież jeden set, a przegraliśmy 0:3 z niżej notowanym rywalem. Wydaje mi się, że każdego innego dnia to wszystko mogłoby potoczyć się inaczej. Na pewno awans był w naszym zasięgu. Oglądamy z chłopakami I ligę i wiemy, że tam jest nasze miejsce

Największą zmianą jest jednak kontrakt z Krzysztofem Stelmachem. Wiele sobie obiecujesz po pracy z tak utytułowanym siatkarzem i doświadczonym trenerem?
Dla mnie to ogromna szansa. Jestem wciąż młodym siatkarze, wiele jeszcze mogę poprawić w swojej grze i praca z takim trenerem może być kluczowa w moim rozwoju. Chcę od niego czerpać jak najwięcej i przekuć to na kolejny progres w karierze. Wierzę w siebie, w pracę z trenerem Stelmachem i wierzę, że razem zdołamy osiągnąć cel.

Kiedyś zobaczymy Jakuba Skadorwę w PlusLidze?
Stąpam twardo po ziemi. Teraz gram w II lidze, więc kolejnym krokiem i celem jest I liga. Miałem już propozycje z klubów tej ligi, ale uznałem, że Toruń to moje miejsce i to w barwach tego zespołu chcę zagrać w I lidze. Byłoby to dla mnie zwieńczenie trzech lat ciężkiej pracy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Siatkarz CUK Aniołów Toruń ma zadanie do wykonania. Jakub Skadorwa: - Miejsce Aniołów jest w I lidze - Gazeta Pomorska

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska