Skośnie czy prostopadle?

Zwężenie chodnika, ścieżka rowerowa i brak miejsc parkingowych zdominowały konsultacje w sprawie przebudowy ulicy Raszei na osiedlu Na Skarpie.

<!** Image 3 align=none alt="Image 187633" sub="Spotkanie w sprawie przebudowy ulicy Raszei nie było wolne od emocji [Fot.: Jacek Smarz]">Radny Michał Jakubaszek (Prawo i Sprawiedliwość) chciał się dowiedzieć, jakich zmian oczekują mieszkańcy wieżowca przy ul. Raszei.

Okazało się, że kością niezgody jest zakładane w projekcie zwężenie chodnika znajdującego się po stronie budynku:

<!** reklama>- Takie rozwiązanie absolutnie nie wchodzi w rachubę - stwierdziła mieszkanka wieżowca - choćby z tego powodu, że tu mieszka wielu starszych ludzi. Często przyjeżdża karetka, wielu inwalidów porusza się na wózkach. Zwężenie chodnika spowoduje, że utrudnimy życie niepełnosprawnym - argumentowała.

Przebudowa ulicy Raszei ma kosztować prawie 600 tysięcy złotych. Mieszkańcy, którzy wzięli udział w konsultacjach byliby skłonni zaakceptować nawet tańszy projekt przebudowy, ale pod warunkiem, że remont obejmie tylko część jezdni i parkingu od strony szkoły.

<!** Image 4 align=none alt="Image 187633" sub="Tak będzie wyglądała ulica po przebudowie
[Infografika: Hubert Zająkała]">- Trzeba zmusić ludzi, żeby parkowali auta jak najbliżej, to wtedy miejsca starczy dla każdego - argumentował mieszkający w tym bloku Jerzy Sobólski. - Tu powinna stać policja albo straż miejska i karać tych, którzy marnują parkingowe miejsca.

Innym punktem sporu okazał się projektowany sposób parkowania.

- Przy parkowaniu skośnym zmieści się około 80 samochodów - mówił Stefan Kalinowski, wicedyrektor Miejskiego Zarządu Dróg. Jednak przy parkowaniu prostopadłym do krawężnika ta liczba wzrasta do 113.

Jednak uczestniczący w konsultacjach bardzo niechętnie odnosili się do pomysłu parkowania prostopadłego.

- Znacznie trudniej będzie wjechać w takie miejsce i jeszcze gorzej z niego wyjechać - argumentował starszy mężczyzna. - Powinno zostać parkowanie skośne, ale muszą zostać namalowane białe linie.

Przyglądający się spotkaniu na ulicy Wojciech Piechota, wiceprezes SM „Na Skarpie” powiedział nam, że kiedy budowano osiedle nie obowiązywały żadne normy dotyczące liczby miejsc parkingowych. Dla całego osiedla miało ich być 1,5 tysiąca.

- Obecnie architekci twierdzą, że dla jednego mieszkania powinno zostać zaprojektowane co najmniej jedno miejsce postojowe - powiedział nam Wojciech Piechota.

Dziś całe osiedle „Na Skarpie”, podobnie jak każde inne, jest zdominowane przez parkingi, które zajęły miejsce części chodników, terenów zielonych czy nawet asfaltowych, osiedlowych boisk.

W Polsce jest zarejestrowanych ponad 21 mln samochodów, a zamieszkuje Polskę 38 mln osób.