Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spalone życie

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
To był jeden z najgroźniejszych pożarów w ostatnich latach w Toruniu. Spowodowała go matka, która świeczką chciała uspokoić dziecko. Właściciele kamienicy chcą, by zapłaciła grube tysiące złotych za straty.

To był jeden z najgroźniejszych pożarów w ostatnich latach w Toruniu. Spowodowała go matka, która świeczką chciała uspokoić dziecko. Właściciele kamienicy chcą, by zapłaciła grube tysiące złotych za straty.

Noc z 5 na 6 września 2011 r. Ogień wybucha w mieszkaniu 21-letniej Darii J., która świeczką i lampką na baterię lekkomyślnie usiłuje uspokoić 2,5-letnie dziecko. Potem żywioł obejmuje całą kamienicę przy ul. Prostej 21/23. Niektórzy lokatorzy skaczą z okien, innych ratują strażacy z dźwigiem.

<!** reklama>Prywatna kamienica jest doszczętnie zniszczona. Do dziś stoi pusta.

- Zrobiliśmy dach, wywieźliśmy śmieci i tyle. Prace wstrzymano, bo właściciele nie mają pieniędzy - mówią nam robotnicy.

Sytuacja jest patowa. Daria J. chciała dobrowolnie poddać się karze 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 4 lata. Jednak dojdzie do procesu sądowego. Dlaczego?

Właściciele kamienicy i prokuratura straty oszacowali na około 350 tys. zł. Ubezpieczyciel tymczasem szkodę wyliczył na 101,5 tys. zł i wypłacił już kamienicznikom niecałe 60 tys. zł. Wobec tego oni pieniędzy domagają się od Darii J. Dlatego młoda kobieta procesu nie uniknie.

Sąd rozpatrzy też rozbieżności dotyczące szacowania szkody i kwestii jej zrekompensowania.

- Pewnie, że Daria postąpiła kompletnie nieodpowiedzialnie. Lokatorzy przez jej głupotę stracili dach nad głową, meble, rzeczy osobiste. Ale z czego niby ta dziewczyna miałaby spłacić szkodę? Z zasiłku rodzinnego? - pyta pani Zofia, mieszkająca przy ul. Prostej.

Jak ustalono w toku postępowania, 21-latka utrzymuje się z prac dorywczych i zasiłku. Jej miesięczne zarobki to około tysiąca zł.

Z drugiej jednak strony sytuacja właścicieli kamienicy też jest nie do pozazdroszczenia. Nie ma remontu - nie ma lokatorów i wpływów z czynszów. A wizerunkowi starówki strasząca pustymi oknami kamienica nie służy. Przypomina się historia Domu Towarowego PDT, który też latami straszył po pożarze. Czy miasto nie mogłoby pomóc?

- Gdyby ta kamienica była wpisana indywidualnie do rejestru zabytków, jej właściciele mogliby nawet dwa razy w roku ubiegać się o dotację na remonty. Takiego wpisu jednak nie ma - mówi Mirosława Romaniszyn, miejski konserwator zabytków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska