Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spółki biedne, ale hojne

Redakcja
Miejskie firmy od lat mają problem z bilansowaniem działalności, nie mówiąc o wypracowaniu zysku. Mimo to chętnie wspierają działalność nie związaną ze swoją gałęzią.

Miejskie firmy od lat mają problem z bilansowaniem działalności, nie mówiąc o wypracowaniu zysku. Mimo to chętnie wspierają działalność nie związaną ze swoją gałęzią.

<!** Image 2 align=none alt="Image 194170" sub="W czasie ostatniej imprezy nad jeziorem organizatorzy wielokrotnie dziękowali brodnickim spółkom komunalnym za wsparcie [Fot. Paweł Kędzia]">Przewodniczący Miejskiej Rady Marek Hildebrandt wprost osłupiał, kiedy zobaczył, jak przy okazji festiwalu szantowego na scenie wisiały bannery miejskich spółek. Ze sceny kilka razy popłynęły nawet podziękowania.

A przecież Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej, Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji, Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Brodnickie Towarzystwo Budownictwa Społecznego od lat - mówiąc delikatnie - nie znoszą złotych jaj. Kilka lat temu „wodociągi” skończyły rok z prawie milionem na minusie, a BTBS z 60 tysiącami pod kreską. <!** reklama>

Firmy żyją z mieszkańców

- Tak nie powinno być. To są przecież pieniądze podatników. Firmy żyją z mieszkańców - komentuje Marek Hildebrandt. - Nie powinny sponsorować czy to imprez, czy to innych przedsięwzięć i wrzucać to w koszty.

- Dla mnie to jest skandal - wtóruje radny Janusz Rosik, przewodniczący komisji budżetu i finansów publicznych. - Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej podwyższa o 14 procent ceny ciepła, generuje straty, a jednocześnie bawi się w sponsoring i darowizny. Niestety, odbywa się to kosztem mieszkańców, głównie osiedla, którzy zapłacą więcej za ogrzewanie.

Radni właśnie czekają na bilans za 2011 rok. - Prezesi ociągają się z raportami. PEC na pewno ma stratę. Nie wiem, jak inne spółki - mówi Marek Hildebrandt. - Zwrócimy się do burmistrza o zarządzenie kontroli, żeby sprawdzić, na co rozchodzą się pieniądze.

Zdaniem brodnickich samorządowców, spółki nie zarabiają, bo mają za duże zatrudnienie a tym samym niekonkurencyjne ceny.

Przebrzmiała filozofia

- Wynikami spółek interesujemy się. Mają one zbyt wysokie koszty osobowe. Potem usługi przejmują prywatne firmy, bo nasze spółki nie są konkurencyjne - stwierdza radny Janusz Rosik, który zasiadał w zarządzie miasta, kiedy z jednostek budżetowych powstały spółki. - Mieszkańcy korzystają z ich usług tam, gdzie nie mają wyboru: woda czy ścieki. Usługi, które można kupić gdzie indziej, nasze spółki przegrywają. Burmistrz już podjął działania, żeby ich efektywność była wyższa. Założenie było takie, żeby firmy działały non profit, bez zysku, ale i bez straty - wspomina radny. - Po ostatnich podwyżkach widać, że spółki już dawno odeszły od tej filozofii.

Do tematu wrócimy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska