Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stawką nie jest kasa, ale miejsca pracy

Justyna Wojciechowska-Narloch
Jak zdążyłam się zorientować, wśród toruńskich przedszkoli niepublicznych nie ma ani zgody, ani tym bardziej współpracy.

Funkcjonuje wyraźny podział na „stare”, powstałe w 1992 roku, dźwigające wieloletnie doświadczenia swoich poprzedników (przedszkoli przyzakładowych) i „nowe”, które powołano do życia kilka lat temu.

Wiele osób prowadzących ten coraz mniej intratny biznes nawet boi się odezwać, choć w głębi duszy ma przeświadczenie, że coś z tymi dotacjami może nie być tak. Wybierają milczenie, bo na korzystnych warunkach wynajmują lokale należące do miasta. Wolą status quo niż wojenkę z niepewnym rezultatem. I czy można im się dziwić?

Nie potrafię powiedzieć, kto w sporze miasto kontra prywatne przedszkola ma rację. To już kwestia dla prawników i sądu. Widzę jednak, że byt tych ostatnich jest zagrożony. Dzieci nam nagle nie przybędzie, a koszty działania placówek są coraz wyższe. I wierzę, że w tej chwili nie walczą one o większe pieniądze, ale po prostu o własny byt i miejsca pracy dla kilkuset nauczycieli. A to wysoka stawka.

PRZECZYTAJ:[KONTROWERSJE] Przedszkolna gra o toruńskie dzieci

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska