Stroje toruńskiej projektantki mody pod znakiem rocka

Jak udało się Pani pogodzić w swoich projektach barok z rockiem?
[break]
(Śmiech). Wspólnie z mężem jesteśmy wielkimi fanami muzyki rockowej, a więc taki też jest i główny charakter moich projektów. Sporo w nich czerni, ćwieków, krzyży... I w tym duchu postanowiłam zaprezentować się także podczas najbliższego pokazu. Przygotowałam na niego siedem stylizacji damskich i jedną męską. Jedna z nich będzie typową barokową suknią w stylu rokoko. Lubię bowiem jak kobieta wygląda kobieco.
To będzie jakaś szczególna kreacja?
To wynik mojej osobistej fascynacja. Udało mi się stworzyć taką wyjątkową suknię specjalnie dla jednej z naszych modelek. Od projektu, aż po wykonanie... Wszystko jest mojego autorstwa. Barokiem zafascynowałam się zarówno w literaturze, jak i w sztuce. Miałam jeszcze wizję, aby uszyć barokową suknię ślubną, ale, niestety, nie zdążyłabym na czas pokazu. Projektuję odzież, którą można nosić na co dzień, mimo tego, że jest dość nietuzinkowa.
Na czym ta nietuzinkowość polega?
Dzięki takim nietypowym strojom można wyróżnić się w tłumie. To propozycja dla osób, które nie podążają ślepo za modą i jednocześnie chcą wyglądać nieco inaczej. Jak ja.
Z wykształcenie jest Pani...?
Krawcową odzieży damskiej i męskiej. W zawodzie nie pracuję już jednak od wielu lat.
Podobno to córka podszeptuje Pani i doradza to, co teraz nosi się wśród starszej młodzieży?
Tak, ale ona sama hołduje bardziej punkrockowej stylistyce. Od kilku dni jest już dorosła. Sklep ze strojami, który założyłam, powstał również z myślą o niej. Może go kiedyś ode mnie przejmie. Córka nie ma co prawda smykałki do szycia, ale uwielbia za to bawić się modą. A to chyba jest najważniejsze.
Wspominała Pani, że też lubi się wyróżniać?
Oczywiście. Jeszcze zanim nauczyłam się szyć, już nie lubiłam wyglądać tak jak moje koleżanki. A to nietypowy kolor włosów, a to odważna fryzura i tatuaże. Wszystko, co robiłam, wciąż było utrzymane w tym rockowym duchu. Dziś bardzo wiele rzeczy przerabiam, dodając zazwyczaj coś od siebie. Dla mnie to forma relaksu, a jeśli jeszcze komuś to się podoba, to już w ogóle jestem szczęśliwa.