Strzałowa na muszce

W zeszłym roku jedną z powojskowych działek przy ul. Strzałowej w Toruniu kupił za ponad 3 mln zł toruński Marbud. Wojsko liczyło wczoraj na powtórkę sukcesu proponując kolejną, ale jej nie sprzedało.

<!** Image 3 align=none alt="Image 188689" sub="Działka przy ul. Strzałowej, która wczoraj została wystawiona na licytację, na swojego nowego właściciela będzie musiała jeszcze poczekać [Fot.: Jacek Smarz]">Agencja Mienia Wojskowego miała nadzieję zlicytować wczoraj kolejny wystawiony na sprzedaż fragment ziemi. Działka, która ma pięć i pół hektara powierzchni, została wstępnie wyceniona na ponad pięć milionów złotych i pozwalała żywić nadzieje co do pozytywnego finału licytacji. Rok temu inne, położone po sąsiedzku powojskowe hektary zostały sprzedane już przy pierwszym podejściu. Tym razem było inaczej. Nie można jednak powiedzieć, aby oferta nie cieszyła się zainteresowaniem.

<!** reklama>- Wynik przetargu niestety okazał się negatywny, choć było wpłacone jedno wadium i zainteresowany nawet się pojawił na licytacji, ale nie stanął do przetargu - mówi Małgorzata Golińska, rzeczniczka Agencji Mienia Wojskowego. - Działka zostanie więc wystawiona na sprzedaż ponownie, prawdopodobnie w lipcu.

Ciąg dalszy nastąpi

Opiekunowie zdemobilizowanego majątku przygotowują zresztą do sprzedaży jeszcze jedną, tym razem niespełna dwuhektarową działkę przylegającą do tej, której nie udało się wczoraj zlicytować, oraz z drugiej strony, sąsiadującej z działką, jaką w ubiegłym roku, za ponad trzy miliony kupił toruński Marbud, aby wybudować tu domy.

<!** Image 4 align=none alt="Image 188692" sub="Mimo kłopotów komunikacyjnych, grunty na lewym brzegu Wisły dość szybko zapełniają się nowymi domami [Fot.: Jacek Smarz]">Przymknięte oko boga wojny

Tymczasem w kolejce pod wojskowy młotek w lewobrzeżnej części miasta czekają jeszcze nieruchomości przy ulicy Podgórskiej. 13 czerwca Agencja Mienia Wojskowego chce sprzedać działkę oraz zabudowania z Podgórskiej 14. Później do licytacyjnego obiegu powinny także wrócić dawne koszary przy Podgórskiej 16, które choć kiedyś służyły kapłanom boga wojny, a więc artylerzystom, zostały najwyraźniej przez swego pana zapomniane.

Próby ich sprzedaży, jak dotąd bezskuteczne, trwają od 2008 roku i jakoś trudno mieć nadzieję, aby do zabytkowego zespołu, którego najstarsze szachulcowe bloki zaczęły powstawać pod koniec lat 80. XIX wieku, uśmiechnęło się szczęście. Inwestorów gotowych podjąć się karkołomnego i kosztownego ratowania takich zabytków na horyzoncie jakoś nie widać. Kto wie, może sprowadzi ich nowy most drogowy? Tylko czy sfatygowane budynki tego doczekają?

I tak, z pierwotnie trzech bloków szachulcowych, do dziś przetrwały dwa, ponieważ po wojnie władze uznały, że jednego z nich nie opłaca się remontować. Lepiej rozebrać. Podobna decyzja może stać się nieodwołalna również dla pozostałych budynków, także tych powstałych w latach 1904 i 1909, których nie budowano już z „pruskiego muru”, więc zachowanych dziś w lepszym stanie.