Nikt by przecież nie załatwiał fikcyjnych meldunków, gdyby oświatowy rynek był naprawdę otwarty, a rodzice mieliby pełne prawo wyboru. Niestety, tak nie jest. I choć rzeczywiście nikt nie zabrania rodzicom z Podgórza ubiegać się o miejsce w pierwszej klasie w szkole przy ul. Bema, to jednak efekt tych starań może być wątpliwy. Wystarczy, że miasto nie wyrazi zgody na dodatkowy oddział. Wówczas albo maluch będzie się uczył w klasie ponadtrzydziestoosobowej, albo wróci do szkoły na swoim osiedlu. Takie historie już się zdarzały.
Co może więc zrobić rodzic, by niezależnie od tego, gdzie mieszka, jego dziecko mogło się uczyć w wybranej przez niego szkole? Dlaczego ma się godzić na to, że to mapa i wymyślone przez urzędników obwody będą mu narzucać konkretną placówkę? Z jakiego powodu ma tak ważną decyzję jak wybór szkoły pozostawiać przypadkowi?
Dzisiejsi rodzice na szczęście są świadomi swoich praw. Są świadomi również wartości edukacji. Zdają sobie sprawę, że dobry start w szkolną rzeczywistość to gwarancja dalszych dydaktycznych sukcesów, brak niechęci do szkoły i lęku przed nią. Walczą więc o to, by ich dzieci lekko i bez stresu weszły w rolę ucznia. I żeby się to stało w ładnym, nowoczesnym i przychylnym im miejscu. A tego przecież nikomu nie można mieć za złe.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?