Światowy kryzys nie ominie również kasy miasta

O zmianach w tegorocznym budżecie Torunia ze skarbnikiem miasta Bolesławem Tymolewskim, rozmawia Marek Nienartowicz.

To jeszcze nie są cięcia. Raczej przeglądamy zadania i układamy według terminów realizacji czy ważności. Chodzi o to, by skoncentrować się na tych największych i najpilniejszych. Nie obcinamy jakichkolwiek kwot. Musimy natomiast znaleźć te, które, jak ja to mówię, znajdą się nad i pod kreską. Gdy będzie się źle działo, to te spod kreski będą odrzucane. W praktyce będzie to oznaczać wstrzymanie jakiegoś zadania lub przesunięcia do realizacji na kolejny rok. W czwartek na sesji Rady Miasta prezydent Michał Zaleski przedstawi radnym informację dotyczącą budżetu.

Czy można już powiedzieć mieszkańcom, które ulice nie będą remontowane w tym roku?

Na tę chwilę absolutnie nie. Trzeba się jednak liczyć z tym, że w tym roku remonty nie obejmą ulic, przy których mieszka mało osób lub są po prostu mniej ważne dla ruchu w mieście. Odłożenie w czasie będzie też dotyczyć tych zadań, których przygotowania nie są jeszcze zaawansowane.

O dochodach tegorocznego budżetu Torunia już kilka tygodni temu mówiło się, że będą trudne do realizacji. Dziś sytuacja jest jeszcze poważniejsza. Będziecie zmniejszać dochody?

Dochody budżetu miasta poddane są wnikliwszej niż zazwyczaj analizie. Będziemy obserwować wpływy z podatków i sprzedaż mienia komunalnego. Jeśli okażą się mniejsze, niezbędne będą cięcia wydatków, by równoważyć budżet. Pełniejszy obraz sytuacji w tym zakresie będziemy mieli na koniec pierwszego kwartału.

Rząd przeprowadził cięcia w wydatkach w budżecie państwa na około 20 miliardów złotych. Czy są już sygnały, że odbije się to na dochodach samorządów?

Na razie konkretnych informacji o zmniejszeniu subwencji dla samorządów nie ma. Nie było też żadnych weryfikacji ze strony ministerstw, ale bardzo możliwe, że to nastąpi i nie otrzymamy pełnych kwot z budżetu państwa. Słyszałem, że wojewodowie mają otrzymać mniej pieniędzy na utrzymanie opieki społecznej. Część zadań w tym zakresie zlecają samorządom. To m.in. utrzymanie zakładów opieki. Jest więc możliwe, że pozostaniemy bez finansowego wsparcia państwa w tej dziedzinie.