Podczas wczorajszej sesji Rady Miasta przedstawiona została analiza sytuacji finansowej Specjalistycznego Szpitala Miejskiego. Sprawozdanie finansowe za rok 2013 nie pozostawia złudzeń. Sytuacja szpitala jest zła. Tylko w ub. roku placówka wykazała stratę na poziomie 9 mln 800 tys. zł. Wczoraj toruńscy radni zgodzili się pokryć część długu (3 mln 887 tys. zł) w postaci bezzwrotnej pożyczki, pozostały deficyt pokryty zostanie z zysków przyszłych lat.
[break]
- Przeprowadziliśmy analizę sytuacji szpitala, dochodów oraz wydatków. Na chwilę obecną mogę powiedzieć, że na prywatyzację jest za wcześnie. Gdyby taką przeprowadzić, to chwilę później szpital musiałby ogłosić upadłość - mówi dr Anna Maria Karwowska, prezes firmy Karstans, która przeprowadziła analizę sytuacji toruńskiego szpitala. - Zasugerowaliśmy szereg zmian, m.in. restrukturyzację i redukcję etatów, a także zmniejszenie liczby łóżek na niektórych oddziałach.
Złą sytuację placówki potwierdza również dyrektor szpitala Krystyna Zaleska.- Przez ostatnich kilka lat jakoś udawało nam się domykać budżet, aż do zeszłego roku. Teraz musimy podjąć działania naprawcze - tłumaczy.
Jedną z takich zmian będzie m.in zmiana systemu pracy oddziałów. - Do tej pory dzieliliśmy się pracą z Wojewódzkim Szpitalem Zespolonym i co drugi dzień pełniliśmy obowiązki oddziału ratunkowego, mimo że otrzymywaliśmy za to siedem razy mniej pieniędzy, a obsada personelu musiała być wzmocniona. Od lipca to się skończy, co zresztą jest odgórnie zalecone przez NFZ i jeżeli zrobimy inaczej, to zostaniemy ukarani - wyjaśnia.
Kolejnym krokiem będzie również redukcja etatów. Na początek tych pielęgniarskich o 15 miejsc, co w ciągu roku pozwoli zaoszczędzić ok. 700 tys. zł. W dalszej perspektywie szpital będzie chciał zmienić sposób zatrudnienia personelu z etatów na tzw. kontrakty. Zmianom ulegnie również zarządzanie szpitalem. Wiele usług wykonywanych będzie przez firmy zewnętrzne (outsourcing usług), a szpital ma posiadać również menedżera, który w sposób biznesowy będzie zarządzał placówką.
Władze szpitala chcą również ograniczyć koszty leków.
- Od pewnego czasu monitorujemy pewne grupy leków i dzięki większej kontroli odnotowaliśmy pierwsze spadki kosztów - wyjaśnia dyrektor Krystyna Zaleska.
Z pomocą zadłużonej placówce ma przyjść również gmina. Radni chcą wprowadzić tzw linię kredytową dla szpitala, w zamian za bezzwrotne pożyczki na pokrycie strat.
- Pomysł urodził się wczoraj, ale szpital miałby większą elastyczność w działaniu i zarządzaniu finansami - wyjaśnia Arkadiusz Myrcha z PO.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?