Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Takiego kryzysu w turystyce jeszcze nie było. Hotele w Toruniu straciły już kilka milionów złotych

Paulina Błaszkiewicz
Paulina Błaszkiewicz
Z Szymonem Wiśniewskim, dyrektorem Ośrodka Informacji Turystycznej w Toruniu, o sytuacji w branży turystycznej w Polsce i na świecie w czasie pandemii rozmawia Paulina Błaszkiewicz.

Duże straty poniosła turystyka w Toruniu w związku z pandemią?

Tego jeszcze dokładnie nie wiemy. W Polsce szacuje się, że hotele straciły miliard złotych. W Toruniu jest to na pewno kilka milionów złotych i to nie dlatego, że nie było Majówki. Rok ma 365 dni. W usługach nie można niczego marnować, tu każdy dzień jest cenny. Mamy 7000 łóżek. Przy założeniu, że byłoby 40 procentowe obłożenie, mamy 2000 pokoi dziennie. Ok. 140 złotych kosztuje doba hotelowa bez śniadania. To daje kilkaset tysięcy złotych dziennie. O takich stratach możemy mówić, ale trzeba pamiętać o tym, że w czasie pandemii nie sprzedał się też żaden bilet do muzeum, czy planetarium. Nie sprzedał się żaden t-shirt, bukiet róż, czy drewniany mieczyk. Straty poniosły też Toruńskie Wodociągi, bo przecież zużycia wody w hotelach nie było.

Warto przeczytać

Mamy szansę na wyjście z tego kryzysu?

Nie wiem. Sam chciałbym znać odpowiedź na to pytanie. Ostatnio czytałem wywiad z prezesem największej firmy lotniczej, który mówił, że na odbudowanie strat potrzeba trzech lat. W tej chwili lata tylko 5 procent samolotów. Mówi się, że to wspaniały czas dla biologów morza, bo wieloryby mogą się w końcu usłyszeć. Proszę sobie wyobrazić, że w Wenecji pojawiły się delfiny. Z kolei w turystyce milion osób na świecie codziennie traci pracę według danych Światowej Organizacji Turystycznej. W Toruniu są to setki osób. 18 miesięcy- tyle przed pandemią trwały najdłużej kryzysy w turystyce. Ale nawet w czasie wojny pomiędzy Turcją a Syrią obejmowały one mały rejon. Gdy Turcja traciła, to zyskiwała Bułgaria albo Włochy, a teraz tracimy wszyscy. Jeden z największych przemysłów na świecie, czyli turystyka przeżywa kolosalny kryzys, jakiego jeszcze nie doznał. To się dzieje na naszych oczach.

Od 4 maja rząd zniósł wiele obostrzeń. Hotele i inne miejsca noclegowe zostały otwarte. Oglądając zdjęcia w mediach społecznościowych widziałam ludzi nad morzem, na Mazurach. U nas w weekend na starówce też było więcej ludzi. Może coś zacznie się zmieniać?

Rzeczywiście, na Wielkich Garbarach w Toruniu pojawiła się kolejka po lody i coś drgnęło, ale Toruń nie jest jednak Trójmiastem, gdzie w weekend wiele miejsc noclegowych było zajętych. My sobie morza nie wykopiemy, ale mamy inne atuty. Mamy oryginalną starówkę wpisaną na listę UNESCO, legendę o piernikach i gwiazdach, czyli wszystko to, co w turystyce obowiązuje. Wydaje mi się, że na mówienie o pozytywnych zmianach jest jeszcze za wcześnie. W naszych muzeach w weekend były pojedyncze osoby. Po Bożym Ciele będzie można powiedzieć coś więcej.

Warto przeczytać

Gdy mówił Pan o Trójmieście i dużej ilości turystów, wyczułam w Pana głosie niepokój...

Tak, bo mam wrażenie, że ludzie zapomnieli, że coś takiego jak koronawirus jeszcze jest. Mamy pandemię, a to co obserwowaliśmy w miniony weekend pokazuje, że zachowujemy się tak, że jak czegoś nie widzimy, to tego nie ma? Być może za chwilę ludzie tłumnie ruszą do Władysławowa?

No właśnie. Jak będą wyglądały wakacje? Przecież wszyscy nie pojedziemy do małego domku na Kaszubach?

Jeśli to ogłoszenie będzie dobrze wypozycjonowane w Internecie, to domek może przeżyć oblężenie. A tak poważnie, to wydaje mi się, że Polska ma szansę na to, by zostać odkrytą przez Polaków. Czy pani była w wąwozach lessowych pod Lublinem, widziała zamki pod Opolem?

Nie. Czy to oznacza, że pójdziemy w kierunku lokalności i promowania jej?

Byłoby dobrze, gdyby miasta zdawały sobie sprawę z tego, że ich mieszkaniec stanowi potencjał turystyczny. Proszę sobie odpowiedzieć na pytanie, kiedy pani była ostatnio w Domu Kopernika? Mieszkaniec Wenecji też zamiast zwiedzać, kręci lody dla turystów, a tymczasem dziś musimy zadbać o tych, którzy są najbliżej. Do Torunia najwięcej turystów przyjeżdża z okolic. Są z Bydgoszczy, Brodnicy, Chełmna, czy Rypina. A my mieszkańcy, jeśli chcemy pomóc wszyscy powinniśmy myśleć o tożsamości miejsca.

Trwa głosowanie...

Czy latem wyjedziesz na wakacje?

Mówi Pan o turystach jak o zwiedzających, ale chyba nie tylko po to by zwiedzać do nas przyjeżdżają?

Oczywiście, że nie. Trzeba powiedzieć wprost, że ludzie przyjeżdżają również po to, aby szukać szeroko pojętej rozrywki i to dotyczy całej turystyki. W odniesieniu do Gdańska jednym z haseł w wyszukiwarce jest życie nocne. Do Tajlandii też ludzie nie jadą tylko po to, by zwiedzać. Szukają rozrywki.

Toruń w czasie pandemii nocą śpi. Obudzi się z otwarciem klubów nocnych?

Problem polega na tym, że nie wiem co mam odpowiedzieć, bo nie wiemy co będzie się działo za kilka dni. Toruń rzeczywiście oberwał w czasie pandemii, ale jednak nie jesteśmy w tak tragicznej sytuacji, jak małe miasteczka żyjące tylko z turystyki jak np. Stegna, czy Krynica Morska. Jesteśmy dużym miastem, które ma przemysł, usługi, uniwersytet. Turystyka ucierpiała, ale musi się odrodzić. Ludzkość nie z takich opresji wychodziła. Mamy nadzieję, że ludzie zaczną podróżować i tymi, którzy będą nas odwiedzać będą Polacy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska