Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teraz prezesuje dawnym kolegom szkolnym

Krzysztof Lietz
Waldemar Przybyszewski ze Złotym Mandatem „Nowości” w 2010 r.
Waldemar Przybyszewski ze Złotym Mandatem „Nowości” w 2010 r. Adam Zakrzewski/Archiwum
- Kandydowałem na prezydenta Torunia, bo taka była decyzja kolegów z PO - mówi WALDEMAR PRZYBYSZEWSKI, były przewodniczący Rady Miasta Torunia.

Wieloletni radny Rady Miasta Torunia, a w latach 2006-2010 jej przewodniczący. Karierę zawodową rozpoczynał w 1969 roku w toruńskiej Elanie. Większość pracy poświęcił jednak spółdzielczości mieszkaniowej, przez 24 lata pełniąc funkcję prezesa, najpierw przez rok SM „Na Skarpie”, a później od 1992 do 2015 roku - SM „Zieleniec”. Niemal równolegle działał w samorządzie lokalnym. Był też w roku 2010 kandydatem na prezydenta Torunia z ramienia Platformy Obywatelskiej.

- Moja przygoda ze spółdzielczością mieszkaniową rozpoczęła się w 1991 roku, kiedy to wygrałem konkurs na prezesa SM „Na Skarpie” - mówi Waldemar Przybyszewski. - To był okres wielkich przemian ustrojowych w naszym kraju. Spółdzielnia „Na Skarpie” zakupiła teren przy ulicy Broniewskiego w Toruniu, ale nie otrzymała kredytu na finansowanie tej inwestycji, mimo że zawarła już umowy z ludźmi na budowę mieszkań. Zanosiło się na awanturę. Wymyśliłem wtedy, że utworzymy nową spółdzielnię. Tak powstał „Zieleniec”, którego zostałem prezesem. Ten nowy podmiot dostał kredyt i rozpoczęliśmy budowę osiedla.

Prezesem „Zieleńca” nasz rozmówca był do końca 2015 roku, kiedy to zrezygnował z pełnienia tej funkcji. Dlaczego?

- Nie sztuką jest odejść, kiedy jest w firmie źle. Tu było odwrotnie - przekonuje Waldemar Przybyszewski. - Zostawiłem spółdzielnię w dobrej kondycji finansowej, majątkowej i kadrowej.

Skąd jednak pomysł na odejście?

- Nabyłem już uprawnienia emerytalne, mam blisko 47 lat stażu pracy i uznałem, że czas zakończyć pracę zawodową - wyjaśnia. - W życiu wszystko ma swój początek i koniec. Pracowałem w Radzie Miasta Torunia przez kilka kadencji, byłem nawet jej przewodniczącym. Bardzo miło wspominam ten czas. Był to okres, kiedy współpracowałem z wieloma wspaniałymi ludźmi. Po wieloletnim zajmowaniu się sprawami miasta w 2014 roku dzięki wyborcom zostałem radnym Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego, gdzie jestem przewodniczącym dwóch komisji - Statutowej oraz Polityki Regionalnej, Rozwoju Województwa i Infrastruktury. Szczególnie praca w tej drugiej z racji mojego doświadczenia zawodowego bardzo mnie absorbuje i daje mi dużo satysfakcji. Dodatkowo pracuję w komitecie monitorującym Regionalny Program Operacyjny na lata 2016-2020.

A pomysł z kandydowaniem na prezydenta Torunia?

- To jest taki epizod w moim życiu - mówi nasz rozmówca. - Z racji mojej działalności politycznej, byłem i jestem członkiem PO, Platforma uznała, że jestem jedynym jej kandydatem na ówczesne czasy, więc podporządkowałem się tej decyzji. Po wyborach w 2010 roku byłem radnym miejskim i szefem klubu radnych PO.

- Jednak z prezesowania się całkowicie nie wyleczyłem, bo koleżanki i koledzy z Towarzystwa Absolwentów i Przyjaciół Zespołu Szkół Spożywczych i VIII LO w Toruniu powierzyli mi tę funkcję. W przyszłym roku szkoła będzie obchodziła jubileusz, więc pracy związanej z jego przygotowaniem mam dużo.

Waldemar Przybyszewski jest żonaty, ma dwoje dorosłych dzieci i dwóch wnuków w wieku 9 i 11 lat. Jego chlubą jest też przepiękny ogród, w którym samych róż ma ponad setkę. Praca w ogrodzie, co podkreśla, daje mu dużą satysfakcję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska