To on podpalił bezdomnego w Toruniu! Nie pójdzie za kraty? "Nowości" ujawniają kulisy zbrodni, której sprawcę ujęto po pół roku
Śledztwo wszczęła Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum Zachód. Intensywnie pod jej kierunkiem pracowali kryminalni. Przyjęto, że Mariusz J. został podpalony. Niestety, choć śledczy dysponowali zeznaniami świadków (tych, którzy ratowali ofiarę) oraz zapisem z monitoringu, kolejne miesiące nie przynosiły sukcesu. Wytypowano kilka podejrzanych osób. Upublicznienie nagrania z kamery też początkowo nie wniosło wiele do sprawy. W końcu jednak udało się ustalić, kogo monitoring uwiecznił i dotrzeć do tej osoby.
Czytaj też:
Pożar w Ciechocinku ZDJĘCIA
Starówka i Motoarena nocą. Unikalne zdjęcia z drona
Kobiety poszukiwane przez policję w Kujawsko-Pomorskim
na zdjęciu miejsce, w którym doszło do tragedii
- Andrzej Sz., 47-letni bezdomny pochodzący z Poznania, został zatrzymany w swoim rodzinnym mieście w kwietniu 2018 roku. Do zatrzymania doszło w miejscu publicznym, w pobliżu pustostanu. Wcześniej ten mężczyzna przez długi czas przebywał w Toruniu. Wrócił do Poznania po podpaleniu. Przedstawiliśmy mu zarzut zabójstwa dokonanego z zamiarem bezpośrednim (art. 148 par. 1 Kodeksu karnego; za czyn ten grozi nawet dożywocie). Ustaliliśmy, że swoją ofiarę oblał cieczą łatwopalną i podpalił - mówi prokurator Krzysztof Lipiński, zastępca prokuratora rejonowego Toruń Centrum Zachód.