Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz G. skazany za zlecenie zabójstwa proponuje 10 mln kaucji

Jarosław Jakubowski
Tomasz G. wykazał „dobrą wolę” i liczy na to samo ze strony sądu
Tomasz G. wykazał „dobrą wolę” i liczy na to samo ze strony sądu Dariusz Bloch
W środę w nocy poszukiwany w związku z zastosowaniem aresztu Tomasz G. w asyście adwokata stawił się w Komendzie Miejskiej Policji w Bydgoszczy.

52-letni mężczyzna zapukał do drzwi komendy przy Wojska Polskiego około godziny 2 w nocy. Towarzyszył mu mec. Krzysztof Ogrodowicz.
[break]
Tomasz G. został zatrzymany i umieszczony w Policyjnej Izbie Zatrzymań przy ul. Ogrody, a stamtąd przewieziony do aresztu śledczego przy Wałach Jagiellońskich.
Zażalenie na areszt
Obrońca oskarżonego złożył zażalenie na areszt wraz z wnioskiem o zastosowanie poręczenia majątkowego. Chodzi o rekordową kwotę 10 milionów złotych.
- Zaoferował je poręczyciel, którego danych nie mogę ujawnić. Wraz z poręczeniem zaproponowaliśmy oczywiście inne, wolnościowe środki zapobiegawcze, takie jak zakaz opuszczania kraju - mówi mec. Ogrodowicz.
Adwokat twierdzi, że dobrowolne zgłoszenie się jego klienta na policję to wyraz jego dobrej woli. - Gdyby nie czuł się niewinny, z pewnością nie wykonałby takiego kroku - dodał mecenas.
Na pytanie o samopoczucie oskarżonego, adwokat odparł krótko: - Mój klient jego rozżalony...
Nie wiadomo jeszcze, kiedy zostanie rozpatrzone zażalenie na areszt oraz wniosek o poręczenie. Dokumenty jeszcze nie wyszły z Sądu Okręgowego w Bydgoszczy do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku.
Przypomnijmy - w ubiegłym tygodniu Tomasz G. oraz Henryk L. i Adam S. zostali skazani na 25 lat więzienia w związku z zabójstwem Piotra Karpowicza z bydgoskiego PZU. Na kary 9 i 12 lat pozbawienia wolności skazano Krzysztofa B. i Tomasza Z.
W areszcie przebywa już także Tomasz Z., którego zatrzymano w Poznaniu, gdy wsiadał do autobusu do Berlina.
Pozostali trzej oskarżeni są na razie nieuchwytni. Policja wysłała już do sądu wiadomość, że nie ma ich w miejscach zamieszkania. Odpowiedzią będzie rozesłanie listów gończych.
Zagrażał interesom
Według Temidy, Piotr Karpowicz zginął, bo zagrażał interesom osób czerpiących zyski z oszustw ubezpieczeniowych. Szef Autoryzowanej Stacji Obsługi Mercedesa Tomasz G. miał początkowo umowę z PZU, została ona jednak rozwiązana. Duża skala przekrętów sprawiła, że w bydgoskim PZU powołano Centrum Likwidacji Szkód i Oceny Ryzyka. Jego kierownictwo z dniem 1 stycznia 1999 roku przejął Piotr Karpowicz, człowiek o nieposzlakowanej opinii.
Do zbrodni doszło 19 stycznia 1999 roku około godz. 17.20 na parkingu przed PZU przy ul. Wojska Polskiego w Bydgoszczy. Według sądu Adam S., ps. Smoła, dobiegł do idącego w kierunku samochodu Karpowicza i strzelił mu w okolicę oczodołu z przerobionego z gazówki pistoletu kaliber 6,35 mm. Dyrektor próbował uciekać, ale morderca dopadł go i dobił drugim strzałem - w tył głowy. Odjechał samochodem z Tomaszem Z. W tym samym momencie Krzysztof B. ruszył z piskiem opon autem marki Toyota w przeciwną stronę.
Zdarzenie widział świadek Przemysław M. Zauważył, że jakiś mężczyzna dobiega do innego, rozlega się huk, tamten pada i rzuca teczkę, próbuje uciekać, a wtedy ten pierwszy go dogania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska