Toruńscy Wallenrodowie blisko i daleko

[break]
Poszedł też ekswice-marszałek za ciosem. W sobotę, 4 czerwca, kroczył zaraz w drugim szeregu manifestacji KOD-u w Warszawie w rocznicę wyborów z 1989 roku. W pierwszym szedł m.in. eksprezydent Aleksander Kwaśniewski. A potem KOD się dziwi, że uchodzi za obrońcę establishmentu.

Działaczom PiS-u chyba też nadepnąłem na ambicję. Bo kilka miesięcy po moich docinkach jednak wynajęli na partyjną imprezę Arenę Toruń przy ul. Bema. Bycie partią rządzącą z większością w Sejmie jednak zobowiązuje. W sobotę w hali był zjazd okręgu toruńsko-włocławskiego. Wybierano 24 delegatów na lipcowy kongres PiS. W przesłanym do „Nowości” zaproszeniu Tomasz Kowalski, przedstawiający się jako „asystent ds. organizacji zjazdu” deklarował, że partia nie przewiduje „zamieszek i awantur niedopuszczonych członków PiS do zjazdu”. I pewnie dlatego wynajęto... ochroniarzy! O chęć wywołania zadymy był też podejrzewany... KOD. Faktycznie starli się jednak ludzie PiS-u. Bo do głosowania nie dopuszczono części tych z Włocławka i okolicy, podobno związanych z pewnym posłem (tym z przeszłością i po przejściach). Według szefa PiS-u w okręgu posła Jana Krzysztofa Ardanowskiego to dlatego, że na tydzień przed zjazdem nie zgłosili chęci głosowania. Teraz dogrywka awantury ma się odbyć u samego prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego.

Asystent deklarował, że partia nie przewiduje zamieszek i awantur. I pewnie dlatego wynajęto... ochroniarzy!

Też w sobotę w Toruniu spotkały się ruchy miejskie z różnych polskich miast. Połączyły siły i utworzyły Kongres Ruchów Miejskich. W Toruniu jego twarzami są posłanka Nowoczesnej Joanna Scheuring-Wielgus (teraz - z racji sejmowych obowiązków - przedstawia się tylko jako sympatyczka) i jej mąż Piotr Wielgus. Uznać ich chyba trzeba za Konradów Wallenrodów. Bo przecież wyprowadzili się z miasta na wieś! Ale tacy z nich ideowcy, że mimo to chcą zbawiać mieszczuchów. Mieszkają w gminie Obrowo. Tak wynika z aktualnego oświadczenia majątkowego posłanki. I tu mamy z nią problem. Bo ponad rok temu, gdy była jeszcze radną Torunia i były poważne zastrzeżenia do jej miejsca zamieszkania, zapowiadała publicznie, w „Nowościach”, że dom sprzedadzą i wrócą do miasta. Niezrealizowane zapowiedzi posłanki to jednak nic nowego - zaraz po wyborach samorządowych w 2014 roku mówiła, że do polityki się nie wybiera, a pół roku później zakładała Nowoczesną, a po kolejnym półroczu była już w Sejmie.

Pękał w tym tygodniu z dumy prezydent Michał Zaleski. W końcu jedno z jego inwestycyjnych „dzieci”, czyli nowy most, stało się strategicznym elementem światowego systemu obronnego w ramach ćwiczeń Anakonda. Jako troskliwy „ojciec” od razu zapewnił, że mostowi nic nie grozi. Przy okazji prezydent Zaleski i NATO - chcąc nie chcąc - obnażyli porażkę prezesa Kaczyńskiego. U prezydenta może to powodować spory dy-skomfort. Prezes nie tylko wśród swoich wyznawców uchodzi za wielkiego stratega, a w przypadku naszego mostu tak się pomylił. 10 lat temu jako premier nie chciał dać pieniędzy na jego budowę i jeszcze mówił, że to powiatowa inwestycja.