Pani Dorota od 2014 roku pracowała w kancelarii komorniczej na umowie na czas nieokreślony. Zarabiała 2200 zł brutto plus premię (600-700 zł). Współpraca układała się dobrze do czasu. Jak odnotował później sąd, komornikowi nie podobało się podejście pracownicy do klientów.
Zanim się dowiedziała
Jak ustalił sąd pracy w Toruniu, komornik rozstał się z podwładną 30 czerwca 2017 r. Umowę o pracę co prawda rozwiązano za porozumieniem stron, ale z inicjatywy szefa. Tego dnia pani Dorota była już w ciąży (najprawdopodobniej w 2. tygodniu), ale o tym nie wiedziała. Dowiedziała się dwa tygodnie później. Oczywiście, szybko dała o tym znać pracodawcy. 17 lipca napisała do niego pismo, w którym oświadczyła, że podpisując rozwiązanie umowy o pracę, działała pod wpływem błędu. A w związku z tym - że uchyla się od skutków prawnych owego rozwiązania.
Zobacz także: Będzie 1000+ dla bezrobotnych?
- Powódka próbowała polubownie załatwić sprawę, jednak bezskutecznie - zaznacza sędzia Alina Kordus-Krajewska z IV Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sadu Rejonowego w Toruniu.
Ciężarna pod ochroną
Komornik odpowiedział pani Dorocie na piśmie, że przywrócenia do pracy jej odmawia. Dlatego kobieta zdecydowała się iść do sądu. W nim podkreślała, że gdyby tylko 30 czerwca wiedziała już, że spodziewa się dziecka, na pewno nie podpisałaby rozwiązania umowy o pracę.
W październiku sąd orzekł, że „dopuszcza powódkę do pracy u pozwanego na dotychczasowych warunkach”. Komornik powiedział „Nowościom”, że od wyroku się nie odwoływał i pani Dorota już wróciła do pracy. - Doszło do nieporozumienia - podsumował sprawę.
Polecamy: Premier Szydło w Toruniu [ZDJĘCIA]
Przy okazji tej historii warto przypomnieć, że zgodnie z przepisami kodeksu pracy, pracodawca nie może wypowiedzieć ani rozwiązać umowy o pracę w okresie ciąży, a także w okresie urlopu macierzyńskiego pracownicy.
Ochroną tą nie są objęte pracownice w okresie próbnym nieprzekraczającym jednego miesiąca. Jeżeli jednak dana osoba zawarła umowę o pracę na czas określony albo na okres próbny przekraczający miesiąc i ta umowa miałaby ulec rozwiązaniu po upływie trzeciego miesiąca ciąży, to w takim wypadku ulega ona przedłużeniu do dnia porodu.
Co ważne, kobieta jest pod ochroną od pierwszych dni ciąży. Nawet jeśli sama jeszcze nie wie o swoim stanie i w związku z tym nie wie o tym jej pracodawca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?