Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruńskie szkoły w dobie koronawirusa. Jakie są procedury? Jak wygląda to w praktyce?

Justyna Wojciechowska-Narloch
Justyna Wojciechowska-Narloch
Wiele toruńskich szkół wypracowało własne antycovidowe procedury. Sprawdzamy, jak to wygląda w praktyce
Wiele toruńskich szkół wypracowało własne antycovidowe procedury. Sprawdzamy, jak to wygląda w praktyce Jacek Smarz / Polska Press
Lekcje na dwie zmiany, szczegółowe harmonogramy korzystania z boisk, ściśle wyznaczone miejsca podczas posiłków w stołówkach i ograniczone do minimum przemieszczanie się pomiędzy klasami – z taką rzeczywistością mierzą się uczniowie w toruńskich szkołach. Wiele placówek wypracowało własne antycovidowe procedury. My sprawdzamy, jak to wygląda w praktyce.

Antycovidowe procedury w toruńskich szkołach

Przed miesiącem placówki oświatowe wystartowały w pandemicznej rzeczywistości. Na ich pracowników i uczniów nałożono rygory sanitarne, a najprostszym czynnościom przypisano specjalne procedury. To między innymi konieczność regularnej dezynfekcji toalet, klamek, ławek, częstego wietrzenia pomieszczeń, noszenia masek w przestrzeniach wspólnych i mocno ograniczonego przemieszczania się pomiędzy klasami.

ZOBACZ TAKŻE: 169 uczniów z liceum w Opolu na kwarantannie. Koronawirus w trzech klasach

Pod tę ostatnią wytyczną układane był też plany nauczania – tak, by uczniowie mogli mieć jak najwięcej zajęć w jednej, przypisanej im sali. Na przykład w X LO przy Pl. św. Katarzyny są takie dni, gdy uczniowie mają trzy języki polskie z rzędu bądź wszystkie lekcje od rana do popołudnia w tej samej sali. I choć to męczące, to pretensji nikt nie ma. Te zasady podyktowane są względami bezpieczeństwa.

W Szkole Podstawowej nr 4 przy ul. Żwirki i Wigury w związku z koronawirusem wdrożono dodatkowe rozwiązania. Zupełnemu przemodelowaniu uległ harmonogram pracy placówki – lekcje tam zaczynają się już o godz. 7.30, a kończą najpóźniej o godz. 15.10. Dzieci przychodzą do szkoły i z niej wychodzą w 15-minutowych odstępach. Podobnie jest z posiłkami w szkolnej stołówce – te wydawane są w kilku turach, a dzieci spożywają je zawsze w tym samym składzie – mają wyznaczone stoliki i miejsca.

Polecamy

Przygotowano także harmonogram obciążenia boisk, gdzie wuefiści na bieżąco wpisują, które z nich o konkretnej porze będą wykorzystywać. Dzięki temu nauczyciele, którzy wychodzą na zewnątrz z młodszymi dziećmi nie kierują się tam, gdzie trwają już inne zajęcia.

- Wszystkie te zasady zostały wprowadzone po to, by w razie zakażenia nie było konieczności zamykania całej szkoły. Kontakty ograniczone do minimum pozwolą nam w takiej sytuacji wyłączyć jedną, dwie klasy – tłumaczy Izabela Ziętara, dyrektorka SP nr 4. - Wrześniowe wywiadówki dla rodziców dzieci rozpoczynających kolejny etap edukacji zorganizowaliśmy w tradycyjnej formie. Chcieliśmy, by mogli poznać wychowawców. Pozostałe zebrania odbywać się będą już zdalnie. To samo rady pedagogiczne z wyłączeniem tej, podczas której będziemy dokonywać klasyfikacji uczniów.

Jak mówi Grzegorz Bortnowski, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 8 na Rubinkowie, po miesiącu nauki niemal wszyscy uczniowie podporządkowali się koronawirusowym rygorom. Tak samo jest z rodzicami.

Niektórzy rodzice się buntują

- Na początku roku szkolnego przez e-dziennik dostałem informacje od dwójki rodziców, którzy niezależnie od siebie buntowali się przeciwko nowym zasadom i antycovidowym procedurom. Powoływali się wówczas na łamanie podstawowych praw obywatelskich ich dzieci – opowiada dyrektor. - Wyjaśniłem, że wszystko to służy bezpieczeństwu nie tylko uczniów, ale także pracowników szkoły, z których część jest w grupie podwyższonego ryzyka. To jak na tę chwilę ucięło tę niepotrzebną dyskusję.

„Ósemka” prowadzi klasy sportowe – pływackie i gimnastyczne. Tam również musiały zostać wprowadzone zmiany. Program zmodyfikowano tak, by wyeliminować ćwiczenia wymagające bliskiego kontaktu. W ostatni czwartek tryb nauki w SP nr 8 musiał ulec zmianie ze względu na przypadek koronawirusa, którego stwierdzono u jednego z uczniów siódmej klasy.

Czytaj także

W Szkole Podstawowej nr 31 przy ul. Dziewulskiego, gdzie w stołówce jedzą nie tylko uczniowie, ale i przedszkolaki działa specjalny harmonogram wydawania posiłków.

- Zaczynają najmłodsze dzieci, które na obiad przychodzą ze swoimi opiekunkami. Potem mamy klasy I-III i dalej kolejno starsze – informuje Adam Orgacki, dyrektor „trzydziestej pierwszej”. - Przy czteroosobowych stołach usadzamy po dwie osoby i to jeszcze po przekątnej. Miejscem, gdzie dość ciężko zachować dystans społeczny są szatnie przy sali gimnastycznej. Tam jednak nasi wuefiści czuwają, by uczniowie nie mieli zbyt bliskiego kontaktu.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska