Trasa, na której "žwisi" układ

<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/nienartowicz_marek.jpg" >Prezydent Zaleski zapewne odetchnął w środę z ulgą. Decyzja środowiskowa dla budowy trasy średnicowej w Toruniu - pod pewnymi warunkami - została zatwierdzona.

Tak postanowił Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska. Sprawą zajmował się prawie dwa lata! Tyle czasu minęło bowiem od złożenia protestów do decyzji przez mieszkańców budynków z ulicy Świętopełka oraz stowarzyszenie „Toruń bez hałasu”.

<!** reklama>Prezydent odetchnął, bo na budowie odcinka trasy średnicowej między ulicami Wschodnią a Szosą Chełmińską „wisi” cała jego koncepcja układu drogowego w Toruniu. Oczywiście, że opiera się ona na założeniach sprzed ponad 40 lat. Jednak to prezydent Zaleski decyzjami z ostatniej dekady wskazał, co i w jakiej kolejności będzie budowane.

A trasa średnicowa na wspomnianym odcinku jest niezbędna przede wszystkim dla rozprowadzenia ruchu z nowego mostu na wysokości ulicy Wschodniej, w północno-zachodnie rejony Torunia. Bez niej most byłby „kulawy”. Bo szans na inną trasę, a w zasadzie przedłużenie Trasy Wschodniej w kierunku północnym na razie nie ma.

Prezydent może więc odetchnąć. Ciągle nie mogą natomiast odetchnąć ci, którzy jeżdżą ulicą Nieszawską i czekają na jej przebudowę. Urząd Marszałkowski już sugerował, że jeśli nie będzie pozytywnej decyzji dla trasy średnicowej, to miliony z unijnej dotacji na tę inwestycję będzie można przerzucić na Nieszawską. Pieniędzy na nią trzeba jednak nadal szukać.