Żeby zrozumieć, w czym problem, trzeba po kolei wyjaśnić zmiany w systemie edukacji wymuszone przez reformę. I choć w mieście starali się rozsądnie poukładać sieć szkół na nowo, to - jak widać - nie wszędzie przyniosło to oczekiwane efekty.
Zabrakło chętnych
W Toruniu przy ulicy Warszawskiej wciąż działa Dwujęzyczne Gimnazjum nr 4, choć podobnie jak inne placówki tego typu jest wygaszane. W tym roku szkoła nie prowadziła naboru do klas pierwszych. Jej doświadczenia przejąć miała Szkoła Podstawowa nr 4, którą powołano do życia na bazie likwidowanego Gimnazjum nr 3 przy ulicy Żwirki i Wigury.
Zobacz także: Trzy łapy czekają na miłość
Wiosną „czwórka” rozpoczęła nabór nie tylko do klas pierwszych (dla siedmiolatków), ale również do siódmych dwujęzycznych. Była to oferta dla absolwentów 6-letnich podstawówek z uzdolnieniami językowymi. Wcześniej trafiali oni właśnie do gimnazjum przy ulicy Warszawskiej, Gimnazjum nr 11 i Gimnazjum nr 3. Zależało to od tego, czy stawiali na angielski, niemiecki lub francuski.
- W naborze do dwóch oddziałów klas pierwszych Szkoły Podstawowej nr 4 przyjęto 32 uczniów. W roku szkolnym 2017/2018 w tej szkole będą trzy klasy siódme dwujęzyczne z rozszerzonym językiem angielskim. W każdej z nich będzie po 29 uczniów - informuje Anna Kulbicka-Tondel, rzeczniczka prezydenta Torunia.- Ze względu na małą liczbę chętnych kandydatów - tylko sześcioro uczniów - nie utworzono klasy dwujęzycznej z wiodącym językiem francuskim.
Języki jak matematyka
Nad tak słabym zainteresowaniem ubolewa Małgorzata Białek, dyrektorka Dwujęzycznego Gimnazjum nr 4. Przypomina, że kiedy nabór odbywał się w jej szkole, zgłaszało się nawet 150 chętnych.
Zobacz także: Aplikacje z Torunia. Zamawiają jedzenie i organizują wycieczki
- Bardzo nam przykro, że klasa dwujęzyczna z francuskim w tym roku w Toruniu nie powstanie. Nie wiem, w czym tkwi problem, bo przecież trudno uwierzyć, że nagle nie ma osób zainteresowanych nauką francuskiego - mówi Małgorzata Białek.
Warto dodać, że dwujęzyczna „czwórka” w krótkim czasie wyrosła na prawdziwą oświatową elitę. Jej uczniowie podczas tegorocznych testów gimnazjalnych osiągnęli średnią powyżej 92 proc. Jak zauważa dyrektorka, to w dużej mierze zasługa edukacji językowej.
- Ta edukacja, podobnie jak matematyczna, otwiera umysły uczniów, sprawia, że wiedza staje się znacznie bardziej przyswajalna - dodaje.
Zobacz także: Toruń. Trwa rozbudowa szpitala na Bielanach [ZDJĘCIA]
Kontakty z Hongkongiem
Przy okazji Małgorzata Białek, która szefuje również VI LO z ulicy Warszawskiej, chwali się ich nowym pomysłem. To klasa społeczno-językowa w liceum, do której chętnych nie zabrakło.
Młodzież będzie się tam uczyć nie tylko angielskiego, niemieckiego lub francuskiego, ale również chińskiego i japońskiego. Lektoraty z tych języków są w programie nauczania, do tego podstawy kultury Dalekiego Wschodu. Szkoła już nawiązała kontakty z Hongkongiem.
- W toruńskich liceach perspektywy językowe są świetne. Musimy jednak zadbać o podobnie dobre kształcenie na niższym poziomie, w ostatnich klasach szkół podstawowych - mówi Małgorzata Białek.
Polecamy: Otwarcie sklepu charytatywnego przy ul. Franciszkańskiej 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?