Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tu się nie da nawet wykąpać!

Mariola Lorenczewska
Mariola Lorenczewska
W dawnym hotelu „Lipsk” na toruńskim Rubinkowie pani Urszula mieszka od marca. I przeklina moment przeprowadzki. Jej pretensje są zbywane albo niezrozumiane.

W dawnym hotelu „Lipsk” na toruńskim Rubinkowie pani Urszula mieszka od marca. I przeklina moment przeprowadzki. Jej pretensje są zbywane albo niezrozumiane.

<!** Image 3 align=none alt="Image 213047" sub="Żeby skorzystać z windy przy schodach wejściowych do budynku, pani Urszula musi najpierw zejść i zdjąć plandekę... [Fot.: Sławomir Kowalski]">

Pani Urszula porusza się o kulach, od urodzenia cierpi na zwichnięcie stawu biodrowego. Przez lata mieszkała przy ulicy Rolniczej.

Miasto zaproponowało jej lokal w dawnym hotelu „Lipsk” na Rubinkowie jako przystosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych. Zdaniem kobiety, która mieszka  tu z niepełnosprawnym synem, jest on nie tylko nieprzystosowany, ale wręcz najgorszy w budynku z racji usytuowania. Na parterze, naprzeciw wejścia. Stąd hałasy. Drzwi w mieszkaniu nie pasują do ościeżnicy, przez co, mimo szmat położonych na podłodze, cały czas ma przeciągi.

<!** reklama>O mankamentach pisaliśmy w „Nowościach” dwukrotnie. Dyrekcja Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej, któremu podlega budynek, obiecała zająć się usterkami.

- Jak mam dalej żyć? Przychodzą, wymierzają, nic nie mówią. Przez półtora miesiąca tylko toaletę mi podnieśli. Jak wiało, tak wieje. Nadal nie mogę kąpać się w łazience. Myję się w kuchni, suszę rzeczy w pokoju, gdzie jest strasznie zimno. Ciągle jestem przeziębiona - mówi pani Urszula.

Zamontowane uchwyty przy kabinie prysznicowej nie rozwiązują problemu kąpieli, bo w środku uchwytów nie ma. Kobieta o kulach nie może więc z prysznica korzystać. Podobnie jak z zewnętrznej windy przy schodach wejściowych do klatki. Winda jest na pilota, ale żeby ją uruchomić, trzeba... zejść na dół i zdjąć najpierw brezentową plandekę.

Pani Urszula wystosowała dziesiątki pism, m.in. do wiceprezydenta Torunia. Odkąd mieszka w „Lipsku”, nie jeździ na rehabilitację. Dokucza jej ból, który nasila się wskutek chłodu w domu.
Dostaje raptem 800 zł renty. Próbowała znaleźć jakąś pracę, ale z jej ograniczeniami jest to nierealne.

- Nie mam już siły walczyć. Nadzór budowlany odpisał, że wszystko jest w porządku. A to jest mieszkanie na pokaz. Zdrowe osoby mają lepsze - uważa kobieta.

Karolina Wojciechowska, rzecznik Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej zapewnia, że pamiętają o pani Urszuli i jej zastrzeżeniach co do warunków w mieszkaniu.

- Wszystkie zgłoszone usterki miały być usunięte do końca maja przez wykonawcę, bo budynek jest jeszcze na gwarancji - zaznacza rzecznik. - Jeśli ta pani jest nadal niezadowolona, powinna to ponownie zgłosić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska