To festiwale, koncerty i inne atrakcje przyciągają do nas turystów na dłużej - zgodnie twierdzą hotelarze. I proszą, by reklamowano Toruń jako idealne miejsce na weekend.
<!** Image 3 align=none alt="Image 196918" sub="Wśród turystów zagranicznych są też goście z dalekich Chin. Fot.: Adam Zakrzewski">
Ośrodek Informacji Turystycznej jest na półmetku badania ruchu turystycznego w br. Od 2005 roku badania prowadzi tą samą metodą. Ankietuje turystów w marcu, maju, sierpniu i październiku oraz dokładnie analizuje dane z GUS i miejskich obiektów turystycznych (muzea, forty etc.). Już dziś stwierdzić może jedno: przez te siedem lat, może nie gwałtownie, zmieniliśmy się jako gospodarz.<!** reklama>
- Nie jesteśmy już miastem jednego dnia. Spokojnie nazwać nas można weekendowym - mówi Michał Przewoźnik, informator turystyczny.
Bez gwiazdki
- Byłoby jeszcze lepiej, gdyby Toruń organizował więcej atrakcji kulturalnych, muzycznych i sportowych. Goście zostają u nas na dłużej przy okazji takich imprez jak Grand Prix na żużlu, dorocznych koncertów poświęconych Republice czy akcji typu „Toruń za pół ceny” - podkreśla Joanna Klassen, menedżer hosteli Orange przy ul. Prostej i Jęczmiennej.<!** reklama>
Tu przenocować można już za 30 zł w pokoju wieloosobowym. Przyjeżdżają wycieczki, rodziny z dziećmi, studenci oraz podróżnicy z zagranicy.
Z jedną gwiazdką
- U nas goście przebywają od jednej do trzech dób. Trzech noclegów jednak nie przekraczają. Wysoko obłożone mamy wszystkie weekendy. W sezonie przez turystów, poza - przez studentów zaocznych i przypadkowych gości - wylicza z kolei Agnieszka Banaś, dyrektor jednogwiazdkowego hotelu Ibis Budget Toruń.
Tu cena za pokój zaczyna się od 99 zł. Nie brakuje Niemców i Skandynawów. Krajowi goście weekendowi to najczęściej rodziny z dziećmi i pary. Zdecydowanie widać, że jest ich więcej, gdy w mieście coś się dzieje.
Z dwiema gwiazdkami
W dwugwiazdkowym B&B Hotel goście najczęściej zatrzymują się na dwa noclegi. - Tak, jesteśmy miastem weekendowym - potwierdza recepcjonista. - U nas przeważają goście w dojrzałym wieku; krajowi.
Tak zwana „jazda obowiązkowa” to zwiedzanie starówki, Dom Kopernika, Muzeum Piernika i spacer po bulwarze.
Ruch do listopada
Od 2005 roku przybywa Toruniowi jednak atrakcji i turystów. Siedem lat temu było ich ok. 1,2 mln. Około 30 proc. z nich przyjechało z zagranicy. Wśród tych prawie połowę stanowili Niemcy. Średnia wieku odwiedzającego nas sąsiada zza Odry wynosiła 51 lat.
W ubiegłym roku odwiedziło nas ponad 1,6 mln turystów. Wydłużył się sezon turystyczny. Ruch rozpoczął się w kwietniu i trwał do początku listopada. W ogólnej liczbie przyjeżdżających 23 proc. stanowili obcokrajowcy. I tu - niespodzianka! Niemcy w tej grupie stanowili już tylko 26 proc. Przybyło gości z Francji, Włoch, Hiszpanii i Rosji.
W tym i przyszłych latach cała branża turystyczna liczy na tak zwany „efekt Euro”. W przypadku Torunia to nadzieja, że kibice z Irlandii, którzy tłumnie gościli u nas w czerwcu podczas piłkarskich mistrzostw Europy, wrócą albo sami, albo polecą nas znajomym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?