Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Używana odzież wrzucana do pojemników odnaleziona na targowisku

Mariola Lorenczewska
Mariola Lorenczewska
Charakterystyczne pojemniki na odzież stoją w bardzo wielu miejscach Torunia
Charakterystyczne pojemniki na odzież stoją w bardzo wielu miejscach Torunia Grzegorz Olkowski
Okazuje się, że odzież, którą wkładamy do specjalnych pojemników, nie zawsze trafia do potrzebujących. Czasami ktoś nią handluje.

- Wrzuciłam do żółtego pojemnika przy ulicy Dekerta razem z innymi używanymi rzeczami, swoją starą garsonkę. Niedawno byłam na targowisku przy ulicy Chełmińskiej i doznałam szoku. W dziale, gdzie są stoiska z używanymi rzeczami, moja garsonka wisiała na wieszaku z innymi ubraniami przeznaczonymi do sprzedaży - mówi pani Bogusława.
[break]
Kobieta dodaje, że rozpoznała garsonkę, bo nie pochodziła z sieciówki, tylko była szyta na miarę. Miała charakterystyczny krój, guziki, rozporki.
- Zapytałam panią, która ją sprzedawała, skąd ma te rzeczy. Ona zapewniła, że zaopatruje się w hurtowni - zaznacza pani Bogusława. - W sumie jestem rozgoryczona, kilka razy w roku przygotowuję jakąś paczkę niepotrzebnych mi rzeczy, które jeszcze komuś mogą się przydać i zanoszę do tego pojemnika. Z przekonaniem, że za pośrednictwem Caritasu pomagam osobom potrzebującym. Teraz zastanawiam się, czy nadal będę to robić. Może po prostu zacznę wystawiać ubrania przy śmietniku. Często kręcą się tu bezdomni, to mogą sobie te rzeczy zabrać.
Dorota Kwiek prowadząca dział używanej odzieży w Toruńskim Centrum Caritas przy Szosie Bydgoskiej 1 podkreśla, że ani żółte ani jakiekolwiek inne pojemniki na ubrania do Caritasu nie należą.
- Wiem natomiast, że niektórzy ludzie zaczęli do nas przynosić używaną odzież, bo widzą, co się przy tych pojemnikach dzieje, że dochodzi do włamań. Nie mają więc do nich zaufania - zaznacza Dorota Kwiek. - Szkoda tych rzeczy. Sama widziałam, jakie ubrania tam ludzie zanoszą. Jeśli ktoś przyniesie ubrania do nas, może mieć pewność, że trafią do biednych. Jak nie w Toruniu, to na wsiach. Nie słyszałam, żeby jakieś osoby, które przychodzą do nas po rzeczy, potem nimi handlowały. Znam większość zarówno z tych, którzy pomagają, jak i tych, którzy są obdarowywani.
Ani na toruńskiej policji ani w straży miejskiej nic na temat kłopotów z pojemnikami nie słyszeli. Skontaktowaliśmy się z Fundacją Eco Textil, której nazwą sygnowane są pojemniki na używaną odzież rozsiane w całej Polsce. - Otrzymujemy niepokojące informacje. Pracuję tu od czterech dni, a miałem już 12 sygnałów, że pojemniki są uszkadzane, a rzeczy z nich wybierane - tłumaczy Paweł Kłys, odpowiedzialny w Eco Textil za pojemniki w całym kraju. - My nie zgłaszamy tych zdarzeń ani na policję, ani do straży miejskich. Interweniujemy we własnym zakresie. Wymieniamy zniszczone części. Przy okazji chciałbym zaapelować do ludzi, by powstrzymywali się przed takimi dewastacjami i nie zabierali rzeczy. One powinny dotrzeć do biednych. Fakt, że jakieś ubranie trafia do lumpeksu nie powinien się zdarzyć, ale jest niestety, prawdopodobny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska