W Kowalewie Pomorskim zaplanowano dochody i wydatki na 2015 rok

Projekt uzyskał pozytywną opinią Regionalnej Izby Obrachunkowej.

- Budżet na 2015 rok jest odważny i wyważony, co gwarantuje jego realizację. Dochody zaplanowano w wysokości ponad 38 milionów złotych, zaś wydatki na poziomie 42,6 miliona złotych. Deficyt w wysokości 4,3 mln pokryją kredyty zaciągnięte tylko w wypadku otrzymania dodatkowych środków na inwestycje. Prawie 9 mln zł przeznaczymy na inwestycje. Wśród nich najważniejsze są te dotyczące drogownictwa, sportu i ekologii - mówi burmistrz Andrzej Grabowski. 

Na liście inwestycji jest dotacja na modernizację drogi do Wąbrzeźna oraz realizację projektu Infostrada Kujaw i Pomorza, Przeciwdziałanie Wykluczeniu Cyfrowemu. Będą także nowe zadania. Wśród nich wymienić można remont dróg w Bielsku, Marianach, Pruskiej Łące i Szychowie oraz budowę ulic Mikołaja z Ryńska, Konwaliowej i Narcyzowej w Kowalewie wraz z kanalizacją deszczową. Z myślą o pieszych zaplanowano budowę parkingów przy świetlicy w Sierakowie i w Wielkim Rychnowie Ponadto zostanie zmodernizowane ujęcie wody w Wielkiej Łące. Ruszyć ma także budowa nowej siedziby urzędu. Zaplanowano też powiększenie świetlicy w Marianach.

- Przed nami rok ubogi w dostępność środków unijnych. Pieniądze są przydzielane na regiony i w tym roku nie będzie ogłoszonych żadnych konkursów. Obecnie przystąpiliśmy do realizacji projektów w ramach programu Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych, gdzie chcemy wybudować chodnik przez Mlewo (od figurki do szkoły i do plaży) z zagospodarowaniem tam plaży gminnej oraz zagospodarować teren wzdłuż rzeki Trynki (Góra Zamkowa) - dodaje burmistrz Grabowski.

Podczas sesji budżetowej rozmawiano także o budowie chodnika przy drodze wojewódzkiej w sołectwie Mlewo.
- Samorząd gminy rozpocznie budowę tylko przy 50-procentowym współfinansowaniu przez zarządcę drogi. Obecnie nie ma na to zgody. Przypomnę tylko, że inwestycja ta jeszcze kilka lat temu była bliska w realizacji. Mieliśmy nawet wstępne porozumienie z zarządcą drogi i tylko upór kilku właścicieli gruntów, w tym mieszkańców Mlewa, doprowadził do odstąpienia. Znane są mi również osoby, które wówczas odradzały inwestycję, gdyż, ich zdaniem, służyłaby tylko zającom - kończy nasz rozmówca.