Jak słusznie zauważył Maciej Nowak na portalu e-teatr: „Jeżeli samorząd ustąpi i zdecyduje się powołać dyrektora wybranego w konkursie, to w jakiej sytuacji go to stawia? Od początku znajdzie się w konflikcie ze swoimi zwierzchnikami. Jeżeli z kolei marszałek przeforsuje własnego faworyta, to wolałbym nie być w jego skórze, gdy spotka się z kolegami z branży”.
W nawiązaniu do decyzji Piotra Całbeckiego warto wspomnieć, że Jadwiga Oleradzka zasiadając 18 lat temu na fotelu dyrektora Teatru Horzycy, choć jako krytyk znała teatr od podszewki, nie miała doświadczenia w kierowaniu tego typu instytucją. Czas pokazał, że doskonale sobie poradziła, zyskując poparcie nie tylko środowiska, ale przede wszystkim widzów, dla których teatr istnieje. Bo przecież nie dla urzędników.
Jedynym rozwiązaniem może okazać się powołanie na stanowisko dyrektora Teatru Horzycy bez konkursu osoby na tyle znanej i doświadczonej, aby Piotr Całbecki mógł zamknąć wszystkim oponentom usta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
