Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W tej kamienicy strach położyć się spać

Mariola Lorenczewska
Mariola Lorenczewska
Większość lokatorów z zabytkowej kamienicy przy ulicy Bydgoskiej już się wyprowadziła. Ci, którzy zostali, boją się o swoje życie i zdrowie.

Większość lokatorów z zabytkowej kamienicy przy ulicy Bydgoskiej już się wyprowadziła. Ci, którzy zostali, boją się o swoje życie i zdrowie.

<!** Image 3 align=none alt="Image 192705" sub="Katarzyna Tomala i Gabriela Werens pokazują zniszczenia w budynku [Fot.: Adam Zakrzewski]">- Nie mam siły walczyć. Nie wiem, co robić i gdzie się zgłosić - mówi z rezygnacją Katarzyna Tomala. - Strach położyć się spać, bo człowiek boi się, że kawałek tynku czy belka spadnie na głowę i zabije. Często czuć odór spalenizny. Nie wiadomo skąd. Wszystko jest przegniłe i spaczone. Ciągle chorujemy.

<!** reklama>Kobieta z trójką dzieci (16, 13 i 6 lat) i rodzicami (oboje na rencie) mieszka w budynku przy Bydgoskiej 50/52. Pod jej 35-metrową klitką i nad nią nikt nie mieszka. Inni lokatorzy zostali wykwaterowani do osiedli komunalnych przy Olsztyńskiej i na Podgórzu. Ona czeka na mieszkanie socjalne. Na lepsze nie pozwala jej niski dochód. Jest samotną matką, pracuje w sklepie.

Oprócz pani Katarzyny jeszcze 10 rodzin tu mieszka, m.in. Gabriela Werens. Ma lokal własnościowy, okna wychodzą na park. Mogłoby być pięknie i miło, ale nie jest. Każdy przejeżdżający tramwaj, większy samochód - to wstrząsy i opadający tynk. Szyby wylatują, bo stolarka przegniła. Podłoga jest wypaczona.

Jeszcze gorzej

Od strony parku widać, że ponad 100-letni, z pruskiego muru budynek popada w ruinę - straszą drewniane pseudodachówki. Jeszcze gorzej jest od podwórza - wspomnienie po piaskownicy, stare wersalki. Siatka zabezpiecza zewnętrzną ścianę, która może lada chwila runąć. Powybijane okna. Klatka schodowa obdrapana z kilku warstw farb, schody bez szczebli. Odór zgnilizny i moczu, bo odwiedzające dom okoliczne lumpy załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne.

Pukali wszędzie

Mieszkania opuszczone przez lokatorów, którzy się wyprowadzili są zabezpieczone, oznakowane jako „obiekty chronione” i podłączone do firmy ochroniarskiej. Alarmy często wyją. Budynek należy do gminy, podlega Zakładowi Gospodarki Mieszkaniowej i jest zakwalifikowany „do przekazania”. Miasto się do tego nie kwapi, bo nie wie, gdzie wykwaterować ludzi. - Jestem pierwsza na liście i mam czekać - denerwuje się Katarzyna Tomala.

- Dostaję propozycje do odrzucenia. Mieszkanie dużo mniejsze albo z czynszem 800 zł, na który mnie nie stać - dodaje Gabriela Werens.

Karolina Wojciechowska, rzecznik ZGM, twierdzi, że dotąd udało się wyprowadzić stąd 14 rodzin z 25. Zaczęło się w 2010 roku.

- Naszym zadaniem jest wykwaterowanie mieszkańców. Ze względu na stan techniczny budynku będziemy się starali sukcesywnie, jak najszybciej zapewnić lokale pozostałym rodzinom - mówi.

O postępującej dewastacji budynku pisaliśmy w „Nowościach”. Walczy o niego od lat Stowarzyszenie Bydgoskie Przedmieście. - Dla nas to, co się dzieje przy Bydgoskiej 50/52, to katastrofa i przykład ignorancji miasta, które doprowadza zabytkowy budynek do ruiny i skazuje mieszkańców na życie w tragicznych warunkach - podkreśla Paweł Kołacz, szef stowarzyszenia.


Bogata historia budynku

Kamienica przy Bydgoskiej 50/52, wpisana do rejestru zabytków, to jeden z najcenniejszych budynków na Bydgoskim.

W latach 40. ubiegłego wieku mieścił się tu pierwszy akademik UMK.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska