W Unibaksie totalna zmiana nastrojów

Po raz pierwszy w parkingu „Aniołów” był nowy trener Stanisław Chomski. Debiut więc wypadł znakomicie, bo trzeba dodać, że mecz w Częstochowie miał ogromny ciężar gatunkowy dla Unibaksu. Wydawało się, że porażka mocno mogłaby skomplikować szanse awansu do play off, zwycięstwo zaś mogło postawić Unibax w korzystnej sytuacji, która po porażce Unii Leszno z imienniczką z Tarnowa zrobiła się nawet bardzo korzystna.
[break]
Częstochowianie tym razem pojechali w pełnym składzie. Przypomnijmy, że z powodu kłopotów finansowych na poprzednie spotkanie do Tarnowa zespół udał się bez Grzegorza Walaska, Michaela Jepsena Jensena, Grigorija Łaguty i Runego Holty.
Gospodarzom jednak na niewiele zdało się wzmocnienie składu. Przede wszystkim zawiedli bowiem Walasek i Jensen, którzy łącznie zdobyli trzy punkty w siedmiu wyścigach. Szczególnie zastanawiająca jest postawa tego pierwszego. Przed meczem, gdy inni koncentrowali się i rozgrzewali sprzęt, uciął sobie pogawędkę z dyrektorem sportowym Unibaksu Sławomirem Kryjomem, a potem... opalał się. W pierwszym swoim biegu dotknął taśmy, w drugim wyprzedził tylko Holtę, a w trzecim miał defekt motocykla na ostatniej pozycji. W wywiadzie telewizyjnym stwierdził zaś, że nie będzie się wypowiadał na temat finansów Włókniarza, bo „można dostać za to karę”. Na konferencji prasowej miejscowi dziennikarze mieli sporo krytycznych uwag do kadry szkoleniowej częstochowian, która nie popisała się, marnując choćby jeden bieg dobrze dysponowanego Artura Czai. A przy końcowym wyniku 47:43 każdy punkt był na wagę złota.
Ale to są problemy Włókniarza. Najważniejsze, że Unibax wyszedł na prostą. Od niedzieli nie ma już minusowych punktów, startuje od zera. Drużyna uporała się z kłopotami zdrowotnymi. Świetną formę mają w tym okresie sezonu rekonwalescenci - Darcy Ward, Emil Sajfutdinow i Adrian Miedziński. W Częstochowie bardzo dobrze spisał się też Paweł Przedpełski, który odniósł dwa ważne zwycięstwa. Dzięki postawie wymienionej czwórki można było nadrobić to, że słabszy dzień mieli Chris Holder, Tomasz Gollob i Oskar Fajfer. Ale takie właśnie były założenia przy kompletowaniu drużyny, by nawet w przypadku gorszego występu jednego czy dwóch seniorów reszta była w stanie „przypilnować” wynik.
- Najbardziej cieszę się z dwóch „trójek” - mówił po meczu Paweł Przedpełski. - W porównaniu z zeszłym rokiem jest to jak niebo a ziemia. W jednym z wyścigów upadłem, bo poczułem mocne uderzenie w nogę i nie mogłem złapać równowagi. Mam stłuczony palec u ręki, ale jest dobrze i na mecz z Unią Leszno będę gotowy na sto procent.
- Tor był dobry, nie porównuję tego meczu do zeszłorocznego - dodał Adrian Miedziński. - Trzeba patrzeć w przyszłość. Jestem zadowolony z tego występu, z wyjątkiem ostatniego biegu.
Już w najbliższą niedzielę torunian czeka arcyważny mecz - o godzinie 16.30 podejmować będą Unię Leszno, z którą rywalizują o wejście do pierwszej czwórki. Runda zasadnicza osiągnie w tym momencie półmetek.

Oceniamy żużlowców Unibaksu za mecz z Włókniarzem
Darcy Ward (14 pkt/5 biegów) - ocena - 6. Rewelacyjny występ Australijczyka, który uwielbia jazdę na częstochowskim torze
Adrian Miedziński (10/5) - ocena - 5. Niesamowicie szybki i waleczny. Wróciła forma z ubiegłego roku. Szkoda tylko zera w ostatnim wyścigu
Emil Sajfutdinow (8+1/5) - ocena - 4+. Nie przejął się gwizdami kibiców, tylko konsekwentnie dorzucał punkty do dorobku zespołu
Paweł Przedpełski (7/4) - ocena - 4+. Unibax wygrał trzy wyścigi w meczu (wszystkie po 5:1). W dwóch z nich jechał nasz junior...
Chris Holder (3+2/4) - ocena - 2+. To nie był dzień Australijczyka. Ale wygrał podwójnie z Przedpełskim ważny, 12. wyścig
Tomasz Gollob (3+2/4) - ocena - 2+. Niska zdobycz na wyjazdach to już, w jego przypadku, norma. A początek spotkania miał obiecujący
Oskar Fajfer (2/3) - ocena - 2. Dwa punkty, jakie zdobył, to zwycięstwo z Pawłem Przedpełskim i Rafałem Malczewskim, który był wykluczony