Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wędkarze z Grudziądza są oburzeni! Wiele ryb zginęło przez otwartą śluzę na Rudniczance

Daniel Dreyer
Daniel Dreyer
Wiele śniętych ryb znaleziono przy "wodospadzie" na Rudniczance w Grudziądzu
Wiele śniętych ryb znaleziono przy "wodospadzie" na Rudniczance w Grudziądzu Krzysztof Klucznik
Najpewniej kłusownik otworzył śluzę na Rudniczance w Grudziądzu. Z rzeki wypłynęło wiele ryb, a większość z nich zginęła. Z Rudnika odpłynęły też miliony litrów wody. Wody Polskie wyjaśniają co się stało. Polski Związek Wędkarski próbuje policzyć swoje straty.

To wstrząsnęło środowiskiem grudziądzkich wędkarzy

A to za sprawą filmu, który na Facebooku w środę opublikował jeden z grudziądzkich wędkarzy. Film został nakręcony przy tzw. wodospadzie na Rudniczance w Mniszku.

„Wodospad” - to zwyczajowa nazwa zastawki na rzece, zbudowanej przy moście na ul. Kossaka. Rzeka ta odprowadza wodę z Rudnika w stronę Wisły.

Przy zastawce po stronie jeziora Rudniczanka ma około metra głębokości, a za nią zaledwie kilka centymetrów. Przy zamkniętej śluzie woda przelewa się nad zastawką, stąd nazwa „wodospad”.

Dla ryb nie było ratunku

Na filmie wzburzony wędkarz, nie przebierając w słowach, opowiada o tym, że ktoś otworzył „tamę” na trzy doby, przez co woda z Rudniczanki z impetem spływała w sposób niekontrolowany, niosąc dziesiątki ryb, które trafiały na betonową płyciznę, gdzie ratunku dla nich już nie było.

Wiele śniętych ryb znaleziono przy "wodospadzie" na Rudniczance w Grudziądzu
Wiele śniętych ryb znaleziono przy "wodospadzie" na Rudniczance w Grudziądzu Krzysztof Klucznik

Na filmie zastawka jest już zamknięta. Widzimy też kilkanaście śniętych ryb różnej wielkości, a także mężczyznę zbierającego je do wiadra. - Już połowa syfu jest wyzbierana - mówi autor nagrania. Winą obarcza Polski Związek Wędkarski i osobę, która ma klucze do „tamy”.

W kilkanaście godzin film obejrzało ponad 18 tys. osób, a ponad 400 udostępniło go dalej. Pojawiło się kilkadziesiąt komentarzy oburzonych wędkarzy.

Kłusownik mógł ukraść setki kilogramów ryb

Opiekę nad zastawką na Rudniczance, w imieniu spółki Wody Polskie, sprawuje Spółka Wodna Ochrony Wód Jeziora Rudnickiego, Maruszy i Jeziora Rządz. To jej pracownicy posiadają klucze do obiektu oraz do mechanizmów wyciągowych.

Zapora wodna na Rudniczance, przy moście na ul. Wojciecha Kossaka w Grudziądzu
Zapora wodna na Rudniczance, przy moście na ul. Wojciecha Kossaka w Grudziądzu Google Street View / 2013 r.

Co się stało?

- To kłusownictwo. Ktoś na jakieś 20-30 cm podniósł jedno z trzech przęseł zastawki, nałapał ryb, a później przęsła nie zamknął - mówi "Gazecie Pomorskiej" Krzysztof Sujkowski, prezes rudnickiej spółki wodnej. - Takie przypadki czy akty wandalizmu w tym miejscu zdarzały się często do 2019 r., ale wtedy zamontowaliśmy kamerę i to się ukróciło.

- Podobną sytuację mieliśmy niemal dokładnie rok temu. Kłusownik doskonale wie, że ryby teraz wchodzą na tarło do rzeki, że jest ich tutaj dużo. Otwierając „tamę” mógł ukraść setki kilogramów ryb - mówi "Gazecie Pomorskiej" Krzysztof Klucznik, członek spółki wodnej, opiekujący się zastawką na Rudniczance.

Krzysztof Klucznik w rozmowie z "Pomorską" dodaje: - Zapora mogła być otwarta nawet dwa tygodnie, bo woda w jeziorze opadła o ok. 20 cm. W tym czasie popłynęły miliony litrów wody. I nie wiadomo ile ryb.

Autor filmu o doprowadzenie do tej sytuacji obwinia Polski Związek Wędkarski, ale PZW jawi się tutaj jako strona poszkodowana. I oczekuje wyjaśnień.

To były ryby Polskiego Związku Wędkarskiego

- Przygotowujemy oficjalne wystąpienie do spółki wodnej z prośbą o informacje co się stało i dlaczego - mówi "Pomorskiej" Arkadiusz Gościnny, prezes toruńskiego okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego.

Prezes podkreśla, że wysokość straty środowiskowej jest trudna do ustalenia, ponieważ, nie wiadomo ile ryb zginęło. - Szkoda, że osoba, która to zauważyła nie poinformowała o tym od razu odpowiednich służb - mówi prezes Gościnny.

Ryby, które zginęły lub zostały skradzione w dużej mierze były własnością PZW. Bo m.in. związek zarybia jezioro Rudnik.

Zarybianie Rudnika w Grudziądzu
Zarybianie Rudnika w Grudziądzu Piotr Bilski/Archiwum

W 2022 r. Jezioro Rudnickie Wielkie zostało zarybione:

  • narybkiem jesiennym karasia pospolitego w ilości 41 kg
  • narybkiem lina w ilości 56 kg
  • narybkiem jesiennym szczupaka w ilości 274 kg

Na miejscu byli także policjanci, ale na razie oficjalne zgłoszenie w tej sprawie do nich nie wpłynęło.

Sprawę wyjaśnia spółka Wody Polskie.

Aby ustalić potencjalnego sprawcę, przeglądane są nagrania monitoringu zamontowanego przy zastawce na Rudniczance.

Wiele śniętych ryb znaleziono przy "wodospadzie" na Rudniczance w Grudziądzu

Wędkarze z Grudziądza są oburzeni! Wiele ryb zginęło przez o...

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wędkarze z Grudziądza są oburzeni! Wiele ryb zginęło przez otwartą śluzę na Rudniczance - Gazeta Pomorska

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska