Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wokalista z Torunia w telewizyjnym show zachwycił interpretacją utworu Czesława Niemena. Nie po raz pierwszy

Maciej Koprowicz
Za tydzień dowiemy się, czy Kamil Czeszel zaśpiewa w finale
Za tydzień dowiemy się, czy Kamil Czeszel zaśpiewa w finale Jacek Smarz
Wokalista Kamil Czeszel dotarł do półfinału programu telewizji TVN „Mam talent!”. Wykonaniem „Jednego serca” porwał publiczność i surowe jury.

[break]
Owacja na stojąco od publiczności, zachwycona Agnieszka Chylińska... Czy wchodząc na scenę „Mam talent!” spodziewał się Pan, że tak zakończy się występ?

Nie oczekiwałem tego w ogóle. Cały występ to była wielka niepewność. Po raz pierwszy od dawna miałem „stresa”, ręka zadrżała... Występuję od lat, ale po raz pierwszy zaśpiewałem w talent show, przed milionami ludzi przed telewizorami. Zaliczyłem wiele festiwali, koncertów przed sporym gronem odbiorców, ale tam jury nie oceniało na gorąco - werdykt następował po występach wszystkich uczestników. W telewizji od razu jesteś pod ostrzem krytyki. Dlatego emocje były nieprawdopodobne, choć przyznam, że jednak pod koniec jakiś wewnętrzny głos podpowiadał mi, że będzie dobrze.

W eliminacjach wybrał Pan trudny utwór legendy polskiej muzyki, Czesława Niemena i poradził sobie znakomicie. Czym zaskoczy Pan jurorów i widzów w półfinale w ostatnią sobotę października?

Już od dziecka uważałem Czesława Niemena za swojego muzycznego guru. W jego piosenkach odnajduję swoją drugą duszę. Kiedy je wykonuję, wtapiam się w nie. Pani Agnieszka Chylińska powiedziała, że chciałaby, bym w półfinale zaśpiewał „więcej siebie”. Ale ja zawsze śpiewam w piosenkach siebie, wyśpiewuję całą swoją wrażliwość. Co do półfinału, to nie mogę jeszcze wszystkiego zdradzić. Zaprezentuję utwór innego wykonawcy, ale również ukazujący pełnię mojej wrażliwości. Niektórzy mówią, że śpiewam „smęty”, ale po prostu wybieram emocjonalne utwory, które są odbiciem mojego wnętrza.

Woodstock to chyba jeszcze większe przeżycie niż telewizja. Ogląda ciebie morze ludzi, śpiewają razem z tobą - Kamil Czeszel

W tym roku miał Pan jeszcze jedną okazję do występu przed ogromną publicznością - na Przystanku Woodstock. Jak doszło do współpracy przy projekcie „Flower Power” Ani Rusowicz?

Z Anią poznaliśmy się na festiwalu, na którym otrzymałem Grand Prix Prezydenta RP. Tak się Ani spodobałem, że zaproponowała mi udział w koncercie „Flower Power” podczas Przystanku Woodstock, gdzie artyści wykonywali przeboje lat 60. i 70. To chyba jeszcze większe przeżycie niż telewizja - ogląda ciebie morze ludzi, śpiewają razem z tobą. A ja jeszcze wykonywałem z Anią bis! Po prostu serce rośnie w takich chwilach.

Mimo młodego wieku ma Pan bogaty dorobek sceniczny - występował na wielu festiwalach, u boku największych gwiazd. Który duet najlepiej Pan wspomina i z jakim artystą chciałby Pan wystąpić?

Śpiewałem z Krystyną Prońko, Arturem Gadowskim, ale największym przeżyciem było dla mnie nagranie utworu Czesława Niemena „Płonie stodoła” z Piotrem Cugowskim. Moim marzeniem jest natomiast wystąpić z Edytą Górniak, dla mnie to największa polska wokalistka. Mam nadzieję, że się spełni.

Pamięta Pan kiedy pierwszy raz odkrył, że „ma talent”?

Śpiewam od najmłodszych lat. Ciągnęło mnie do muzyki od zawsze. Jedno z moich pierwszych wspomnień muzycznych to mikołajki, kiedy chodziłem po klasach i śpiewałem kolędy (śmiech). Już wtedy uwielbiałem występować. Jak chyba każdy wokalista zaczynałem od szkolnych akademii, ale potem przyszły konkursy i przeglądy. Od 14 roku życia śpiewam na festiwalach, początkowo niepełnosprawnych, między innymi na Festiwalu Zaczarowanej Piosenki, ale obecnie występuję głównie na festiwalach z pełnosprawnymi. Na takich imprezach nikt nie zwraca na moją przypadłość uwagi, nie budzę żadnej sensacji.

Po ogłoszeniu decyzji jury o Pana awansie do półfinału „Mam talent!” Agnieszka Chylińska powiedziała, że jurorzy nie kierowali się Pana niepełnosprawnością, a wyłącznie talentem. To chyba ważna opinia?

Nie jest tajemnicą, że na niepełnosprawnych patrzy się nieco inaczej, głównie przez pryzmat ich choroby. Kiedy wyszedłem na scenę, pewnie nikt się nie spodziewał, kogo zobaczy. Niepełnosprawny, wspiera się o kuli, i jeszcze do tego niski. Ale mimo to pokazałem, co we mnie drzemie - ludzie byli w lekkim szoku.

Sądzi Pan, że ten występ może być inspiracją dla osób niepełnosprawnych, aby odważyli się przełamać i również zaprezentować swój talent? Co można im radzić?

To smutne, ale niepełnosprawni zamykają się w szufladach w swoich domach. Boją się pokazać, uważają, że nie mogą się mierzyć z pełnosprawnymi. To nieprawda. Udowadniam ludziom, że niepełnosprawny też może osiągać sukcesy. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby realizować marzenia. Jeśli się czegoś bardzo chce, ma się determinację, a przy sobie rodzinę i bliskich, którzy wspierają i motywują - można wszystko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska