Kierowca limitowanego nissana 370 z podczas prologu 46. Rajdu Toruńskiego staranował sędziego i wóz sędziowski. Zdaniem organizatorów i uczestników, nie panował nad mocnym samochodem.
Prolog Toruńskiego odbył się na torze za Motoareną.
- Wpuściliśmy uczestników na asfaltowany tor, żeby dać im się wykazać umiejętnościami - mówi Jan Balcerak z Toruńskiego Automobilklubu, organizator zawodów.
Niestety, jeden z uczestników przecenił swoje możliwości i z impetem wjechał w wóz sędziowski i stojącego obok drugiego sędziego. Mężczyźni trafili do szpitala.
Dzwona zaliczył kierowca limitowanej wersji sportowego nissana 370 z, wartego ok. 200 tys. złotych.
- Byłem na starcie. Po ruszeni nie było słychać ani odjęcia nogi z gazu, ani hamowania - relacjonuje Jan Balcerak. - Po tragedii dojechałem na miejsce i nie widziałem śladów hamowania. Zero reakcji, nawet nie próbował skontrować wozu.
<!** reklama>- Ja się pytam, kto dał jechać 19-latkowi, który dostał na urodziny nissana, w takim rajdzie i pomylił gaz z hamulcem - piszą internauci.
- Młodzi ludzie najpierw trenują na Playstation, a potem próbują realizować to w realu. Innego wytłumaczenia nie widzę - nie może się nadziwić organizator.
Problemem są kierowcy, którzy uzyskali licencję w okresie obowiązywania złagodzonych przepisów.
- Kiedyś zawodnik, żeby się ubiegać o licencję, to musiał ukończyc 6-8 KJS-ów - mówi Jan Balcerak. - Jak adept na kierowcę zdobył 150 proc. punktów najlepszego zawodnika w klasie, to dopiero mógł ubiegać się o licencję, ale musiał jeszcze przejść egzamin. Dwa-trzy lata temu to się zmieniło i licencję mógł zrobić każdy po wykupieniu kursu. Na szczęście, od niedawna wróciły stare przepisy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?