Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypił. Ale czy zawinił?

Redakcja
Mężczyzna usłyszał zarzut prowadzenia pojazdu szynowego po pijanemu, ale to nie przesądza o jego winie za spowodowanie wypadku. Na ten temat wypowie się biegły.

Mężczyzna usłyszał zarzut prowadzenia pojazdu szynowego po pijanemu, ale to nie przesądza o jego winie za spowodowanie wypadku. Na ten temat wypowie się biegły.

<!** Image 3 align=none alt="Image 198582" sub="Do tragedii doszło na pojedynczym torowisku, gdzie przejeżdża zaledwie kilka pociągów tygodniowo [Fot. Paweł Kędzia]">Tragedia wydarzyła się w ubiegły piątek. Szesnastoletnia Karolina skróciła sobie drogę do szkoły przez pojedyncze torowisko. Od półtora miesiąca uczęszczała do ogólniaka, a wcześniej do pobliskiego gimnazjum. Feralnego dnia znów spieszyła się do szkoły. - Informację o zdarzeniu otrzymaliśmy o godzinie 7.42 - mówi asp. Roman Kamiński z policji w Brodnicy. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że przechodząc przez torowisko w niedozwolonym miejscu, dziewczyna weszła pod nadjeżdżającą drezynę i poniosła śmierć na miejscu.

"Tragedia na torach". Czytaj więcej.

Maszynista był pod wpływem alkoholu. - W sobotę został operatorowi drezyny przedstawiony zarzut jazdy po pijanemu. Przyznał się i złożył wyjaśnienia - informuje Alina Szram, szefowa Prokuratury Rejonowej. Wobec podejrzanego sąd zastosował środki zapobiegawcze w postaci poręczenia osobistego, zakazu opuszczania kraju, a także zakazu prowadzenia pojazdów szynowych w ruchu kolejowym oraz wszelkich pojazdów mechanicznych w ruchu drogowym. Ale zarzut prowadzenia pod wpływem alkoholu nie przesądza o jego winie w sprawie wypadku. - Co do samego wypadku, na tym etapie trudno kierować zarzut wobec kogokolwiek - podkreśla Alina Szram. - W piątek na miejscu wypadku pojawił się jedyny w północnej Polsce biegły z zakresu zdarzeń kolejowych. Na podstawie jego opinii, a także mając na uwadze pozostały materiał dowodowy, który musimy uzupełnić, dowiemy się czy, kto i w jakim zakresie przyczynił się do tego wypadku.

Śledczy będą szukali odpowiedzi, czy operator drezyny miał możliwość - nawet gdyby był trzeźwy - uniknięcia zdarzenia. Ze wstępnych ustaleń wynika, że miejsce, gdzie doszło do tragedii jest niewidoczne dla obu stron. Maszynista zobaczył dziewczynkę w ostatnim momencie.

- Operator drezyny zwrócił się do drugiego mężczyzny, aby razem z nim obserwował punkty newralgiczne, gdzie mogli się spodziewać jakiegoś niebezpieczeństwa - aut lub ludzi - relacjonuje prokurator. - Ta druga osoba, całkiem trzeźwa, zobaczyła pokrzywdzoną w ostatnim momencie.

<!** reklama>Do tragedii doszło w miejscu, gdzie pociągi pojawiają się sporadycznie. - Może ze trzy na dobę, czasami jeszcze rzadziej - mówi Mikołaj Strugarek, mieszkaniec pobliskiego osiedla. - Wszyscy skracają sobie drogę przez tory.

W PKP Polskie Linie Kolejowe potwierdzają. - Odcinkiem linii kolejowej, na której doszło do tragedii, przejeżdża kilka pociągów tygodniowo - przyznaje Krzysztof Łańcucki, rzecznik prasowy PKP PLK.

Spółka zwraca uwagę, że przechodzenie przez tory w miejscach niedozwolonych jest niestety powszechne. - Ten problem występuje w całym kraju. Oznacza kilkaset wypadków rocznie oraz nagminne narażanie życia i zdrowia przez przechodzących przez tory - mówi Krzysztof Łańcucki. - Jakim niebezpieczeństwem to grozi, mówimy w ramach kampanii społecznej „Zatrzymaj się i żyj”.

"Śmierć nadjechała drezyną". Czytaj więcej.

Krzysztof Łańcucki twierdzi, że budowa przejść nie rozwiązuje problemu. - Najlepszym rozwiązaniem jest budowa przejść dwupoziomowych - kładek lub tuneli. Niestety, dość powszechne jest omijanie przez pieszych takich przejść i przechodzenie przez tory nawet w ich sąsiedztwie - dodaje Krzysztof Łańcucki. - W Brodnicy, w pobliżu miejsca, w którym 19 października wydarzył się tragiczny wypadek, przejście pod torami znajduje się w odległości ok. 350 metrów. Zostało wybudowane za naszą zgodą przez inwestora osiedla mieszkaniowego.

Takie przejścia mogą powstawać nie tylko z inicjatywy PKP.

- Nie jest ścisłe stwierdzenie, że budowa przejść czy przejazdów przez torowiska należy do Polskich Kolei Państwowych - podkreśla rzecznik prasowy PKP PKL. - Każdy gospodarz terenu, samorząd lub inny inwestor, może w porozumieniu z właściwym terytorialnie zakładem linii kolejowych (w przypadku Brodnicy - z Zakładem Linii Kolejowych w Bydgoszczy) wybudować takie przejście, najodpowiedniejsze dla mieszkańców. Warunkiem jest jedynie spełnienie wymagań technicznych określonych przepisami.

Do tematu wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska