Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wysłuchanie, czyli każdemu wolno bredzić

Ryszard Warta
Ryszard Warta
red
Po publicznym wysłuchaniu w sprawie projektów ustaw medialnych najgłośniej było o występie Ewy Stankiewicz, która, domagając się wpisania wartości chrześcijańskich do celów misji mediów narodowych, stwierdziła: „Polska jest krajem chrześcijańskim i katolickim i wiem, że może to być trudne do przyjęcia dla państwa będących potomkami pełniących obowiązki Polaków”.

Z tym, co dziś mówi i pisze Seweryn Blumsztajn, rzadko się zgadzam, ale podobało mi się, gdy wszedł na mównicę i powiedział: „Nazywam się Seweryn Blumsztajn i pełnię obowiązki Polaka, a pani Ewie Stankiewicz chcę powiedzieć, że w ramach pełnienia tych obowiązków wylądowałem na Rakowieckiej już dwa lata przed jej urodzeniem”.

W czasie tych prawie pięciu godzin wysłuchania kilkadziesiąt osób zaprezentowało różne stanowiska, czasem sensowne, czasem mniej. Ale czy całe to wysłuchanie miało sens? Dla mnie firmowany przez Krzysztofa Czabańskiego projekt ma trzy słabości. Po pierwsze, utrzymuje zasadę finansowania tych mediów z dwóch źródeł: daniny publicznej oraz reklam. Efekt będzie taki, że wszyscy będziemy uiszczać opłatę audiowizualną, media państwowe dostaną górę pieniędzy, a i tak dalej będą one ulegać komercjalizacji, bo nie wierzę, że w cudowny sposób zatrzymany zostanie proces wypierania treści wartościowych tymi, na których można lepiej zarobić. Druga sprawa to utrzymanie archaicznej zasady, że tylko media należące do państwa realizować mogą tzw. misję publiczną, choć nie tyko one publikują treści o misyjnym charakterze. Dałoby się to zmienić, tworząc np. system kontraktów na rozpowszechnianie społecznie istotnych programów dla różnego rodzaju nadawców, ale do tego trzeba odwagi i myślenia ponad partyjniackimi kategoriami.

Trzecią wreszcie pretensją jest o to, że wbrew całemu temu gadaniu o odpolitycznieniu mediów projekt utrwala system czysto polityczny i to jeszcze skazany na generowanie politycznych konfliktów w przyszłości. Rada Mediów Narodowych to 6 członków: dwóch wskaże zdominowany przez PiS Senat, dwóch PiS-owski prezydent, jednego zdominowany przez PiS Sejm, a jednego, na zasadzie listka figowego, wybierać ma Sejm spośród 3 kandydatów wskazanych przez największy klub opozycyjny. Najlepsze będzie dopiero potem. Kadencja członków rady trwa 6 lat i można sobie wyobrazić, co się będzie działo, jeśli za 3 i pół roku zmieni się po wyborach układ polityczny. Będziemy mieli ostry konflikt wokół RMN, co najprawdopodobniej zakończy się kolejną zmianą ustroju mediów państwowych i kolejną falą czystek.

Na nic jednak wszystkie te lamenty i całe to wysłuchanie, bo rządząca większość i tak zrobi to, co chce. Efekty zobaczymy. W stereo i kolorze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska