Z laserem na ratunek toruńskim i nie tylko zabytkom

Han Solo czy inni bohaterowie „Gwiezdnych Wojen”, mogliby się tu poczuć jak w domu. Wykorzystywany w laboratorium przy Woli Zamkowej laser nie powoduje co prawda tak błyskotliwych efektów świetlnych, jakie można zobaczyć w filmach Lucasa, jego zastosowanie daje jednak często bardzo spektakularne rezultaty. Jego regulowana stosownie do potrzeb wiązka przywraca zabytkom dawny blask, wydobywając ich oryginalne kolory i kształty spod grubych warstw zanieczyszczeń.
[break]
Do tej pory, aby skorzystać z takich nowinek technicznych, trzeba było jeździć do Warszawy. Teraz konserwatorzy mogą po nie sięgnąć w supernowoczesnej, stworzonej kosztem ponad czterech milionów złotych pracowni na obrzeżach toruńskiej starówki. Laser gra w niej główną rolę, specjaliści od renowacji zabytków znajdą tu jednak niemal wszystko, czego im do pracy potrzeba.
- Nasze laboratorium technik laserowych w konserwacji jest bardzo nowoczesne, opiera się na urządzeniach, z których część dopiero powstała - mówi Małgorzata Dobrzyńska-Musiela, prezes toruńskiej firmy Restauro.
Do takich najświeższych zdobyczy techniki należy na przykład sprzęt do wysokorozdzielczej fotografii czy obróbki uzyskanego w ten sposób materiału, czyli digitalizacji zabytków. Zainstalowane przy Woli Zamkowej urządzenia analityczne również pochodzą z najwyższych półek i są stosowane w najlepszych placówkach muzealnych na świecie.
Reasumując, w otwartej wczoraj pracowni i laboratorium firmy Restauro konserwatorzy będą mogli czyścić zabytki przy pomocy lasera, wcześniej przeprowadzając wszelkie niezbędne badania, każdy krok odpowiednio dokumentując. Z dobrodziejstw techniki można skorzystać na miejscu. Laboratorium ma jednak również swoją wersję mobilną. Laser z Torunia był np. niedawno wykorzystywany w warszawskich Łazienkach, gdzie firma Restauro zajmowała się m.in. renowacją fasady Pałacu na Wyspie.
Laboratorium powstało w jednym z budynków dawnych magazynów saperskich, zbudowanych w drugiej połowie XIX wieku do przechowywania elementów mostu pontonowego. Obiekt przeszedł kapitalny remont i został dostosowany do nowych potrzeb. Całkowicie zmienił się wewnątrz. Jego gospodarze zadbali jednak o wszystkie historyczne szczegóły, jakie zachowały się na zewnątrz ceglanej budowli. Zatroszczyli się nawet o takie szczegóły, jak napisy wydrapane na murach przez żołnierzy, którzy służyli tu w latach 30. ubiegłego wieku.
Dach budowli został nieznacznie podniesiony. Pojawiła się na nim nowoczesna szklana konstrukcja nawiązująca do znajdującego się kiedyś w tym miejscu gołębnika służącego gołębiom pocztowym. Aluzja architektoniczna najwyraźniej okazała się czytelna. Wczorajszą uroczystość otwarcia laboratorium obserwowała z wysokości szklanego „gołębnika” papuga, która najwyraźniej komuś uciekła i przy Woli Zamkowej poczuła się bardzo na miejscu.