Za dużo umorzeń w komendzie

Policjanci ze służby kandydackiej złożyli przysięgę na Rynku Staromiejskim w Toruniu. Przy okazji tej uroczystości pojawił się temat zmian policji.

<!** Image 2 align=right alt="Image 46849" sub="W sobotę na toruńskim Rynku Staromiejskim uroczyste ślubowanie złożyło 100 panów. Wybrali pracę w policji zamiast zasadniczej służby wojskowej.">Na toruńską przysięgę przyjechał bowiem Krzysztof Gajewski, Komendant Wojewódzki Policji w Bydgoszczy. Padły pytania o przyczyny wniosku o odwołanie Janusza Brodzińskiego, szefa toruńskiej policji.

Niska ocena pracy

Komendant Gajewski stwierdził między innymi, że wpływ miała na to przede wszystkim niska ocena pracy toruńskiej komendy. Jej ubiegłoroczne wyniki – o czym już pisaliśmy w „Nowościach” – były jednymi z najgorszych w całym województwie kujawsko-pomorskim. Przede wszystkim wykrywalność przestępstw nie wzrosła tak, jak zakładano wcześniej. Zbyt dużo spraw zostało umorzonych, na co wskazywała również toruńska prokuratura podsumowująca ubiegły rok.

– Jako organ nadrzędny miała do tego jak najpełniejsze prawo – powiedział między innymi Gajewski.

<!** reklama left>Jego zdaniem, na negatywną ocenę pracy Brodzińskiego miało również wpływ zachowanie kierownictwa toruńskiej komendy policji po bijatyce, do której doszło w połowie sierpnia ubiegłego roku na toruńskiej starówce.

Negatywne publikacje

Pisaliśmy o tym, że legalna manifestacja członków Narodowego Odrodzenia Polski nie była właściwie ochraniana przez funkcjonariuszy i doszło do przepychanek z jej przeciwnikami.

Po tych zajściach – zdaniem Gajewskiego – szefostwo toruńskiej policji zamiast od razu przyznać się do błędu, próbowało najpierw bagatelizować te wydarzenia, a dopiero po interwencji Komendy Wojewódzkiej przystąpiło do wyjaśniania sprawy. Krzysztof Gajewski nie zaprzeczał również, że wpływ na jego decyzję miały także negatywne publikacje prasowe dotyczące pracy komendy.

Janusza Brodzińskiego nie było na sobotniej przysiędze. Cały czas przebywa na zwolnieniu lekarskim.