Za recydywę na Warszawskiej nawet 15 lat odsiadki

O tym napadzie było głośno. Nie tylko dlatego, że napastnik wszedł do sklepu przy ulicy  Warszawskiej w Toruniu z nożem. Ale głównie z tego powodu, iż zatrzymał go klient. Prokuratura oskarżyła złodzieja.
<!** reklama>
Za ten rozbój, do którego doszło we wrześniu tego roku,  odpowiadać będzie przed toruńskim Sądem Okręgowym 33-letni Tomasz K. z Chełmży.  Przyjechał do Torunia pociągiem i prosto z dworca ruszył do sklepu przy ulicy  Warszawskiej. Poczekał aż nikogo, oprócz ekspedientki, nie będzie w środku, wszedł do  niego, zamknął drzwi na zamek i wyciągnął nóż. Napastnik zażądał od kobiety pieniędzy.  Sprzedawczyni, obawiając się o swoje życie, dała mu 300 złotych. Kiedy chciał wyjść ze sklepu, przed jego drzwiami pojawił się Henryk Wojciechowicz. Mieszka w okolicy Wrześni,  jest kierowcą autobusu i tamtego dnia przyjechał do Torunia z wycieczką. Kiedy turyści  poszli zwiedzać miasto, on chciał kupić coś do jedzenia. Toruń odwiedza często i zawsze idzie  o tego samego sklepu. - Od razu coś mi nie pasowało - opowiadał kilka tygodni później, gdy władze miasta i policja nagradzały go za bohaterską postawę. - Chciałem wejść, a tu  zamknięte. Nigdy tak nie było. Szarpałem i nic. W tym momencie ze środka chciał wyjść  jakiś mężczyzna. Gdy otworzył drzwi, ekspedientka zaczęła krzyczeć, że to złodziej.  Wepchnąłem go do środka i zaczęliśmy się szarpać. Kierowcy pomogła też dziewczyna, która  zadzwoniła na policję  i namówiła jeszcze jednego przechodnia do pomocy. I tak  wspólnie pijanego napastnika udało się przytrzymać do przyjazdu policji. Tomasz K. był  wcześniej karany 8 razy. Kilka tygodni przed tym napadem wyszedł z więzienia, gdzie  odsiadywał wyrok za rozbój. Jest recydywistą i grozi mu  kara do 15 lat więzienia.