Zabił matkę i córkę na pasach na ul. Grudziądzkiej. "Proszę o wybaczenie" - mówi Filip K., kierowca bmw
Zabił matkę i córkę na pasach na ul. Grudziądzkiej. "Proszę o wybaczenie" - mówi Filip K., kierowca bmw
Tamtego grudniowego wieczora siąpił deszcz. Widoczność na drodze generalnie była słaba, a warunki wymagające (mokra i śliska jezdnia). Filip K. wracał do Torunia z Chełmży, gdzie odwiedzał znajomą. Wraz z nim jechała 20-letnia Aleksandra, jego dziewczyna. Siedziała z przodu, obok niego. - W ostatniej chwili zauważyliśmy przed maską dwie kobiety. Pamiętam tylko huk i to, że poleciała przednia szyba - zeznała w sądzie pani Aleksandra. Twierdziła, że jej partner jechał i zachowywał się normalnie.
Czytaj także: Mapa pedofill w Kościele. W Toruniu i okolicach 4 przypadki
Młoda kobieta natychmiast wezwała pogotowie. Inne osoby, które wysiadły z samochodów, do jego przyjazdu próbowały reanimować potrącone kobiety. Filip K. podszedł do ofiar. - Był w szoku, roztrzęsiony - zapamiętała pani Aleksandra. - Wcześniej z nikim się nie ścigaliśmy. Równolegle z nami nie jechał żaden samochód. Widoczność w miejscu wypadku była bardzo słaba, padał deszcz, było ciemno.
Co widzieli świadkowie? >>>