Procesowi od początku towarzyszą wielkie emocje. Wielu świadkom trudno ukryć wzruszenie lub nerwy. Bracia nieżyjącego Roberta o feralnym wieczorze opowiadali łamiącym się głosem. Podobnie jak koledzy, ale też osoby zupełnie postronne, jak mężczyzna, który udzielał pomocy konającemu Robertowi. Wczoraj przed sądem płaczem zanosiła się dziewczyna oskarżonego Dawida W.
Poznali się w kwietniu 2015 roku, gdy zaczepił ją na portalu społecznościowym. Parą zostali w sierpniu. We wrześniu na miesiąc wprowadziła się do jego mieszkania.
Polecamy: Sprawdź ile byłbyś w stanie zdobyć w "Milionerach? [QUIZ]
Jak zeznał jeden z świadków, w dzień poprzedzający tragedię, w mieszkaniu zajmowanym przez oskarżonego Dawida W. odbyła się duża impreza. Trwała do 2 nad ranem. Oskarżony świętował imieniny, a jeden z kolegów - urodziny. Zjechali do rodzinnego miasta, ale jeszcze tego samego dnia wrócili do Torunia. Bawili się w lokalu przy ul. Gagarina.
Gdy kobieta zorientowała się, że nie ma przy niej Dawida i jego kolegów, wyszła na zewnątrz. Tam zobaczyła dwie bijące się grupki.
- Widziałam Krystiana (kolegę - przyp. red.). Ktoś go popychał, szturchał, aż przestałam go widzieć. Został otoczony przez grupę osób - mówiła kobieta. - Dawid stał z lewej strony. Zobaczyłam jak przeskakuje przede mną i wbiega w tę grupę.
Zeznania składane wczoraj w kilku miejscach różniły się od tych wcześniejszych, na co zwracał uwagę sędzia.
- Wcześniej nie mówiła pani o dźwiękach tłuczonego szkła ani wołaniu o pomoc. Dlaczego? - dopytywał sędzia Zbigniew Lewczyk.
„Ze stresu” albo „źle to sformułowałam” - tłumaczyła rozbieżności dziewczyna.
Warto przeczytać: Zanim wpadli antyterroryści, zjadł śniadanie w pensjonacie
W czasie zeznań trzykrotnie zarządzano przerwę, gdy zanosiła się łzami.
Z przytoczonych przez sąd wyjaśnień dziewczyny wynika, że nazajutrz rozpoznała wizerunek chłopaka na nagraniach w internecie. A w rozmowie telefonicznej oskarżony narzekał, że zgubił but. Przypomnijmy, że na upublicznionych nagraniach z monitoringu, mężczyzna podejrzewany o związek z tą zbrodnią również nie miał buta.
Dwa dni po tragedii oskarżony wspólnie z kolegami zatrzymali się w pensjonacie, ponieważ jego matka, właścicielka mieszkania, zdenerwowała się za imprezę. W tym pensjonacie Dawid W. został zatrzymany.
Oskarżonemu o dokonanie tej zbrodni grozi nawet dożywocie.
Czytaj także: Nożownik z Gagarina nie czuje się winny
INFO Z POLSKI odc.23 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?