Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawiało i zasypało

Anita Etter
Obfite opady śniegu dały się wczoraj we znaki kierowcom i pieszym. Sprawdziliśmy, jak spisali się drogowcy i osoby odpowiedzialne za odśnieżanie w centrum miasta i na osiedlach.

Obfite opady śniegu dały się wczoraj we znaki kierowcom i pieszym. Sprawdziliśmy, jak spisali się drogowcy i osoby odpowiedzialne za odśnieżanie w centrum miasta i na osiedlach.

Drugie tej zimy obfite opady śniegu nie zaskoczyły drogowców. Już od wtorkowego wieczora słychać było na ulicach przejazdy pługów i pługopiaskarek.

- Mamy do odśnieżenia 350 kilometrów miejskich dróg, z czego aż 75 procent to drogi pierwszej kolejności odśnieżania, więc pracowaliśmy non stop od godziny 23.00 we wtorek do godziny 11.00 w środę i po południu, gdy zaczął ponownie padać śnieg - mówi Jerzy Kindel, dyrektor do spraw technicznych Miejskiego Zakładu Komunikacji, który od tego sezonu zajmuje się utrzymaniem ulic w mieście. - Jeszcze oczywiście się uczymy, ale moim zdaniem kierowcy nie mogą narzekać na stan ulic.

Potwierdzają to taksówkarze, których zapytaliśmy wczoraj o to, jak jeździ się po zaśnieżonym Grudziądzu.

<!** reklama>- O szóstej rano, gdy wyjechałem, było jeszcze biało, ale śnieg już był zgarnięty z ulic - mówi pan Janusz, taksówkarz z kilkunastoletnim stażem. - Jak zaczęła działać sól i pojawiło się więcej aut na ulicach, to około godziny ósmej jezdnie były już czarne.

Również od godziny szóstej rano na osiedlowych uliczkach słychać było terkot traktorów i odgłos szufli do odśnieżania. Zdaniem pytanych przez nas mieszkańców osiedli Lotnisko i Kopernika, nigdy nie ma tam problemów ze śniegiem, bo administracje o to dbają. Gorzej wyglądała starówka, gdzie nie wszędzie właściciele i administratorzy sprzątnęli śnieg. Często po naszych uwagach oraz interwencjach strażników miejskich znajdowała się szufla do odśnieżania i chęć do pracy przy odgarnianiu śniegu.

- To nie do nas należy sprzątanie, tylko do właściciela kamienicy, który bierze od nas 6 tysięcy czynszu - mówi ekspedientka w piekarni przy ul. Wybickiego, gdzie jeszcze o godzinie 13 wejście do sklepu było zawalone śniegiem.

Dwie godziny później także i tam w końcu sprzątnięto schody i przyległy chodnik.

- Ostatnio tylko pouczaliśmy, ale teraz już sypiemy mandatami - mówi Jan Przeczewski, komendant straży miejskiej. - Jeżeli dzisiaj śnieg nie będzie sprzątnięty, to jutro zrobi się ślizgawica albo chlapa po kostki. Nie ma pobłażania, a mandaty wynoszą od 20 do nawet 500 złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska