Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbigniew Fiderewicz: "Nie jest łatwo facetowi w moim wieku powiedzieć, że dotknęła go taka choroba" [wywiad]

Marek Nienartowicz
Marek Nienartowicz
Zbigniew Fiderewicz w czwartek 24 lutego po raz ostatni zasiadł przy biurku w gabinecie wiceprezydenta. Wprowadził się do niego 19 listopada 2002 roku
Zbigniew Fiderewicz w czwartek 24 lutego po raz ostatni zasiadł przy biurku w gabinecie wiceprezydenta. Wprowadził się do niego 19 listopada 2002 roku Agnieszka Bielecka
Rozmowa ze Zbigniewem Fiderewiczem, który w czwartek 24 lutego zakończył 20-letnią pracę na stanowisku wiceprezydenta Torunia.

Obejrzyj: Toruń. Most drogowy w nowej odsłonie

od 16 lat

Jak to się stało, że prawie 20 lat temu został Pan wiceprezydentem Torunia?

Za mną są 44 lata, 7 miesięcy i 10 dni pracy zawodowej – wyłącznie w administracji publicznej. Zaczynałem w Urzędzie Wojewódzkim. 17 listopada 1987 roku ówczesny wojewoda toruński przeniósł mnie do Urzędu Miasta na stanowisko kierownika Wydziału Zdrowia i Pomocy Społecznej. W Urzędzie Miasta przepracowałem 34 lata, 7 miesięcy i 10 dni. Przez 15 lat kierowałem wspomnianym Wydziałem Zdrowia. W tym czasie współpracowałem z radnymi kolejnych kadencji, od drugiej po 1990 roku - z radnym Michałem Zaleskim, który był bardzo aktywny, przewodniczył Komisji Gospodarki Komunalnej Rady Miasta. Znałem oczywiście jego żonę Krystynę, która była dyrektorem szpitala miejskiego. Michał Zaleski był wtedy też prezesem Młodzieżowej Spółdzielni Mieszkaniowej, a ja zasiadałem w jej radzie nadzorczej. Znaliśmy się, byliśmy na „ty”, spotykaliśmy się też na gruncie prywatnym. Gdy po raz pierwszy, w listopadzie 2002 roku został prezydentem Torunia i w nowych realiach prawnych zaczął ustalać skład najbliższych współpracowników, zadzwonił do mnie i zaprosił na spotkanie w siedzibie spółdzielni. Wtedy zaproponował, bym objął stanowisko jego zastępcy. Byłem zaskoczony, ale poczułem się też wyróżniony. Zapytałem, ile mam czasu na podjęcie decyzji. Odpowiedział, że gdy dopijemy kawę, to chciałby ją znać. Przyjąłem tę propozycję. Prezydent decyzję o mojej nominacji ogłosił tuż po swoim zaprzysiężeniu, jako pierwszą.

Przypomnę też, że gdy po wyborach do Rady Miasta w 1990 roku ogłoszono konkurs na prezydenta Torunia, zgłosiłem swoją kandydaturę. To był czas wielkiego entuzjazmu, chciałem pracować blisko ludzi, na rzecz mojego miasta – jestem przecież rodowitym torunianinem. Wtedy wybór nie mógł być inny niż wybór Jerzego Wieczorka, z którym potem bardzo dobrze mi się współpracowało. W 1993 roku zaproponował mi on, bym został jego zastępcą. Ostatecznie to stanowisko objął Kazimierz Zawal. Z biegiem czasu można jednak stwierdzić, że ta wiceprezydentura za mną „chodziła”.

Nominacja dla pana w 2002 roku mogła jednak zaskakiwać. Dotąd pracował pan przecież z ekipą rządzącą Toruniem, wobec której Michał Zaleski był w opozycji, nie szczędził jej krytyki…

Przed sesją Rady Miasta, podczas której prezydent Zaleski ogłosił moją nominację, było spotkanie z kończącym pracę zarządem miasta. Uznałem, że o objęciu nowego stanowiska powinienem poinformować wiceprezydenta Zdzisława Boćka. Współpracowałem z nim, gdy był radnym, członkiem zarządu miasta, prezydentem Torunia i od 1998 roku wiceprezydentem. Był wtedy liderem prac nad Strategią Rozwoju Torunia, nadzorował sprawy ochrony zdrowia, więc podlegałem bezpośrednio jemu. Przygotowaliśmy wtedy, w przededniu wielkiej reformy ochrony zdrowia w Polsce, prywatyzację podstawowej opieki zdrowotnej w Toruniu i jako jedyni w województwie toruńskim wdrożyliśmy pilotażowo praktyki lekarzy rodzinnych. Informację o tym, że będę wiceprezydentem, wiceprezydent Bociek przyjął do wiadomości.

Patrząc na te 20 lat wstecz – co było sukcesem, a co porażką?

Gdy porównamy Toruń w roku 2002 z tym z roku 2022, to widać, że zrobiliśmy milowy krok albo nawet dwa. Pamiętam pracę nad pierwszym budżetem miasta przyjętym w czasie prezydentury Michała Zaleskiego i jego decyzję: to musi być budżet prorozwojowy. Duży nacisk kładł na inwestycje. Tego oczekiwali torunianie. Do tego potrzebne są odważne decyzje. Dlatego zaczęliśmy prowadzić odważną politykę finansową, szukać nowych instrumentów. Nie braliśmy kredytów na bieżące funkcjonowanie miasta. Przez 20 lat zmieniła się infrastruktura miasta. Zrealizowany został tzw. program ISPA, na który pieniądze zdobyli jeszcze poprzednicy prezydenta Zaleskiego. Trzeba go było jednak wdrożyć. W efekcie 99 procent Torunia jest skanalizowane. Z infrastruktury sportowej dokończona została budowa rozgrzebanego stadionu miejskiego, powstała Motoarena, hala widowiskowo-sportowa Arena Toruń, która ma bieżnię lekkoatletyczną i jest jedynym takim obiektem w Polsce, znanym na świecie. Zmodernizowane jest lodowisko Tor-Tor. Ta baza przyciąga do Torunia wiele imprez sportowych, a one wielu gości. Z inwestycji w sferze kultury powstało Centrum Sztuki Współczesnej, Centrum Kulturalno-Kongresowe „Jordanki”. Zmodernizowany został Baj Pomorski. Dzięki programom rewitalizacyjnym zmieniła się starówka. Przenieśliśmy szkołę muzyczną na Wrzosy, powstała przy niej sala koncertowa. Zakończyła się rozbudowa Szkoły Podstawowej nr 5, zbudowane zostały SP nr 3 i SP nr 35, przedszkole na Jarze, żłobek przy ulicy Andersa, wiele szkół zostało zmodernizowanych. Z inwestycji drogowych powstała trasa średnicowa. Kończy się przebudowa mostu im. Marszałka Piłsudskiego. Oczywiście szczególnie dumą napawa inwestycja stulecia, czyli budowa mostu im. gen. Zawackiej. Opracowaliśmy program budowy dróg lokalnych, by systematycznie i sukcesywnie się zająć ulicami na osiedlach i co roku konsekwentnie go realizujemy. Cieszę się, że rozbudowany i zmodernizowany został szpital miejski oraz z powstania Zakładu Pielęgnacyjno-Opiekuńczego przy ulicy Ligi Polskiej. Nie było inwestycji kubaturowej czy drogowej bez problemów, ale ze wszystkich udało się wybrnąć.

Tak w Urzędzie Miasta pożegnano wiceprezydenta Zbigniewa Fiderewicza

A co się nie udało?

Nie powstał park wodny z prawdziwego zdarzenia. Został pod niego przeznaczony teren przy ulicy Przy Skarpie, tzw. plac cyrkowy. Nie udało się jednak znaleźć inwestora. Nie dokończyliśmy jeszcze trasy mostowej wschodniej. Trzeba znaleźć dla tej inwestycji zewnętrzne źródła finansowania. Mam niedosyt dotyczący ulicy Olsztyńskiej. Przebudowa odcinka od ulicy Czekoladowej do granicy miasta to chyba najdłużej przygotowywana inwestycja miejska. W tym roku wreszcie zacznie się jej realizacja. Nie z winy miasta, bo to nie jego własność, ale nie udało się doprowadzić do remontów Dworca Miasto i Dworca Wschodniego. Wcześniej miasto wzięło na siebie udane odnowienie Dworca Głównego, chociaż w Bydgoszczy taką inwestycję sfinansowało PKP. Porażka to nieudane starania o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury dla Torunia na rok 2016. Pomysł na walkę o ESK przywiozłem z Brukseli, z wyjazdu studyjnego. Podsunął go Michał Korolko, wtedy tam pracujący, a wcześniej w Urzędzie Miasta Torunia.

Która sytuacja w czasie Pana wiceprezydentury była najtrudniejsza?

Sylwester roku 2009. Przygotowywałem się do wyjścia na koncert i bal. Wtedy dostałem telefon z informacją, że prezydent Zaleski miał wypadek na ulicy Bema. Szybko dotarłem do szpitala. Potem były tygodnie, gdy zastępowałem prezydenta. Dzięki jego wielkiej sile woli i pomocy lekarskiej szybko doszedł do zdrowia. Nie ukrywam, że zależało mi, by tak się stało - po części także z powodów prywatnych. Miałem w planach opłynięcie przylądka Horn, przygotowywałem się do tego przez półtora roku. Gdyby prezydent nie wrócił do pracy, musiałbym zrezygnować z wyprawy. Udało się jednak zrealizować to żeglarskie marzenie. Jestem za to wdzięczny prezydentowi. Była też sytuacja z grudnia 2011 roku, gdy unieważniona została decyzja środowiskowa dla budowanego już mostu im gen. Zawackiej. Zadziałali ci, którzy nie chcieli, by prezydent Zaleski zbudował ten most. Zrobiliśmy jednak wszystko, by zgodnie z prawem tę decyzję zmienić.

Jakie stoją perspektywy przed Toruniem? Jak pan widzi miasto za 20 lat?

Mogę odpowiedzieć: Toruń mój widzę ogromny. Miasto się rozwija. Jar, nowe ładne osiedle, niedługo będzie wypełniony. Są kolejne rejony wzbudzające zainteresowanie inwestorów, choćby na Bielawach. Moje marzenie, trochę związane z żeglarską pasją, dotyczy Winnicy, gdzie planujemy zagospodarowanie brzegu Wisły, z bulwarem, ale także wysokimi budynkami. Powinna się tu pojawić nowa jakość, także i tym terenem interesują się inwestorzy - Winnica, niezbyt dobrze znana i popularna część Torunia, została na nowo odkryta przy okazji budowy nowego mostu.

Podczas ostatniej sesji Rady Miasta otwarcie powiedział pan o powodzie odejścia ze stanowiska, o swojej chorobie. Skąd tak odważna decyzja?

Jestem osobą publiczną, muszę mieć odwagę powiedzieć prawdę. Do 4 listopada 2020 roku praktycznie nie byłem na zwolnieniu lekarskim. Tamtego dnia, dopadł mnie w pracy zawał. Po trzech miesiącach wróciłem do pracy, „naprawiony” przez wspaniałych kardiologów ze szpitala miejskiego. W październiku 2021 roku byłem na wizycie kontrolnej, zrobiłem rutynowe badanie krwi. Potem lekarz zalecił dodatkowe, wskaźnika PSA. Był jeszcze rezonans i biopsja. W sylwestra poznałem wyniki. Okazało się, że to choroba nowotworowa. Lekarz rekomendował operację, jest wyznaczona na początek marca. Postanowiłem więc odejść z pracy. Powiedziałem szczerze o swojej sytuacji, by uciąć spekulacje, domysły, plotki. Tym bardziej że nieco wcześniej odeszła z pracy w urzędzie skarbnik Magdalena Flisykowska. Nie jest łatwo facetowi w moim wieku powiedzieć, że dotknęła go taka choroba. Zadeklarowałem, że jeżeli stan zdrowia pozwoli, to jestem gotowy na dalszą współpracę z prezydentem Zaleskim, pracę dla miasta.

Stanowisko wiceprezydenta będzie na pana czekało, czy rozpoczną się poszukiwania pana następcy?

To pytanie do prezydenta Zaleskiego. 24 lutego skończyłem pracę w Urzędzie Miasta, zostawiam puste biurko, pusty gabinet. Nie da się ukryć, że praca w ostatnich 20 latach zdominowała moje życie, także w weekendy, kosztem rodziny. Ale odchodzę spełniony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska