Zmiany w egzaminie na prawo jazdy. Będzie trudniej?

Zobacz wideo: Pracownicy Biedronki nie chcą pracować w niedziele.

Nowe przepisy ruchu drogowego to coś, co muszą mieć na uwadze nie tylko kierowcy, lecz także kursanci, których czeka egzamin na prawo jazdy. Jedna pomyłka może ich słono kosztować. Na uwagę kursantów w szczególności zasługuje przepis, który wszedł w życie 1 czerwca. Według nowych reguł pieszy ma pierwszeństwo jeszcze przed przejściem dla pieszych, nie zaś dopiero na "zebrze".

- Zauważamy, że znaczna część kierowców zaczęła stosować się do nowych przepisów, choć niestety nie wszyscy - przyznaje Krzysztof Janiszewski, wykładowca i instruktor związany z toruńską szkołą jazdy "Rajder". Z tego też powodu nauczanie nowych przepisów stwarza trochę problemów, bo wielu kierowców nadal prowadzi "po staremu", dając zły przykład kursantom.

Krzysztof Janiszewski twierdzi jednak, że wejście w życie przepisu, który dotyczy pierwszeństwa pieszych jeszcze przed pasami, nie będzie miało raczej zbyt wielkiego wpływu na samą zdawalność egzaminów. - Słyszałem o pojedynczych przypadkach niezdania - mówi. Zaznacza jednocześnie, że jeszcze przed wejściem w życie rewolucyjnych przepisów instruktorzy zwracali swoim kursantom uwagę na to, że w pobliżu przejścia dla pieszych należy zachować szczególną ostrożność. Dodajmy, że zagadnienie „nieustąpienia pierwszeństwa pieszemu wchodzącemu lub będącemu na oznakowanym przejściu dla pieszych" zostało już wpisane do zadań egzaminacyjnych stosowanych na egzaminie państwowym.

Przepis dotyczący pierwszeństwa pieszych wchodzących na jezdnię to nie jedyna zmiana w kodeksie drogowym. Kolejna dotyczy zrównania prędkości w terenie zabudowanym. Od 1 czerwca zarówno w dzień, jak i w nocy, obowiązuje ograniczenie 50 km/h. Tej zmiany egzaminator raczej nie sprawdzi. - Egzaminy odbywają się wyłącznie za dnia - wyjaśnia Krzysztof Janiszewski. Warto jednak pamiętać o nowym limicie, by zadbać o bezpieczeństwo swoje i innych, a także by uniknąć mandatu.

W czerwcu w życie wszedł także inny, kontrowersyjny przepis. Dotyczy on zachowania bezpiecznej odległości w czasie jazdy po autostradach oraz drogach szybkiego ruchu. Według nowego prawa powinna ona wynosić połowę aktualnej prędkości.

- W praktyce zatem jeśli ktoś jedzie 130 km/h, to powinien utrzymywać odległość 65 metrów za samochodem - tłumaczy Krzysztof Janiszewski.

Jego zdaniem przepis ten może rodzić sporo problemów i trudno go egzekwować. W pojazdach nie mamy zamontowanych liczników, które wskazują odległość od poprzedzającego nas auta i trudno nam ocenić, ile dokładnie metrów nas od niego dzieli. - Ten przepis od początku jest martwy - twierdzi toruński instruktor. Podobnego zdania jest wielu innych ekspertów. Krzysztof Janiszewski uważa, że minimalna odległość od poprzedzającego pojazdu nie powinna być wyrażona w metrach, lecz w sekundach. W wielu krajach obowiązuje zasada 3 sekund. Gdy kierowca przed nami mija np. słupek, to my powinniśmy przejechać obok niego po nie mniej niż trzech sekundach. Wówczas zachowana jest bezpieczna odległość.

We wrześniu zmienią się przepisy dotyczące również samej organizacji egzaminu na prawo jazdy. Oto najważniejsze kwestie zawarte w rozporządzeniu Ministra Infrastruktury z dnia 2 sierpnia:

• W przypadku kategorii B1 i B nastąpi skrócenie przerw między kolejnymi egzaminami z 50 do 45 minut.
• Poza tym, jeśli egzamin się nie odbył, nie wlicza się go do liczby egzaminów, które danego dnia może przeprowadzić egzaminator.
• W rozporządzeniu czytamy też, że "w przypadku osoby z udokumentowaną opinią poradni psychologiczno-pedagogicznej dysleksją dopuszcza się przygotowanie dla tej osoby przez ośrodek egzaminowania indywidualnego egzaminu w zakresie części teoretycznej".